Pierwszy punkt finału zdobyła Zaksa Kędzierzyn-Koźle, jednak początek meczu należał do zawodników z Jastrzębia-Zdroju, którzy osiągnęli trzypunktowe prowadzenie.

Kędzierzynianie nie zamierzali jednak odpuszczać i szybko doprowadzili do wyrównania 8:8 za sprawą dobrego ataku Łukasza Kaczmarka.

Kolejną delikatną przewagę osiągnęli jastrzębianie i dwa-trzy punkty przewagi, którą pielęgnowali w środkowej części seta.

Dobry blok Gladyra wprowadził jastrzębian w decydującą część pierwszego seta przy wyniku 20:15. ZAKSA próbowała zmniejszyć straty i to udało się w kluczowym momencie pierwszej partii po autowym ataku Tomasza Fornala. Zrobiło się 23:23. ZAKSA pokazała charakter i po dobrym zachowaniu Łukasza Kaczmarka na siatce wygrała pierwszego seta 26:24.

Początek drugiej partii pokazał, że zgodnie z przewidywaniami finał tegorocznego pucharu Polski będzie wyjątkowo wyrównany. Z bardzo dobrej strony pokazał się Norbert Huber, który świetnie spisywał się na środku bloku.

Żadna z drużyn nie mogła osiągnąć większej przewagi. Dopiero dobry blok Gladyra spowodował, że Jastrzębski Węgiel wyszedł na prowadzenie 14:12.

Przewaga jastrzębian się utrzymywała, a nawet delikatnie powiększyła. Ponownie w decydującą fazę partii wchodzili jastrzębianie, którzy prowadzili 20:16.

Ponownie Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle zdołała odrobić część strat. Po autowym ataku Hadravy zrobiło się 22:22. Ponownie w drugim secie mieliśmy grę na przewagi i ponownie chłodniejsze głowy zachowali siatkarze ZAKSY, wygrywając 29:27.

Początek trzeciego seta to przewaga jastrzębian, która szybko została zniwelowana. Pierwszą przewagę w tym secie osiągnęła ZAKSA, która prowadziła 12:10.

ZAKSA grała cierpliwie i skutecznie, potrafiła świetnie kontrować. W ostatnim elemencie brylował Aleksander Śliwka. ZAKSA zmierzała po tytuł prowadząc 18:15.

Końcówka to fenomenalna gra trójkolorowych i zwycięstwo 25:23, a zdobycie trofeum przypieczętował Łukasz Kaczmarek.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdobyła tytuł po raz czwarty z rzędu.