To pokłosie informacji, do których dotarła Nowa Trybuna Opolska, mianowicie stenogramów z rozmowy Gomoły i jednego z kandydatów w kwietniowych wyborach samorządowych. Poseł Polski 2050 miał powiedzieć, że aby dostać tzw. jedynkę na liście, trzeba zapłacić 20 tysięcy złotych na konto prywatnej firmy bliskiej współpracownicy Gomoły.

- My tę sprawę dogłębnie wyjaśnimy i sprawdzimy, na czym opierają się te zarzuty oraz jak bardzo są poważne. Rzecz jasna żadna partia nie może pozwolić sobie, by mieć zarzuty, by była oskarżana o to, że w jakiś sposób obchodzi prawo wyborcze - mówi Michał Kobosko.

Próbowaliśmy skontaktować się z Adamem Gomołą, na razie bezskutecznie. Do sprawy wrócimy.

Tymczasem PiS domaga się prokuratorskiego śledztwa w tej sprawie. Poseł Radosław Fogiel mówi, że sprawa wymaga reakcji lidera Polski 2050 Szymona Hołowni.

AKTUALIZACJA. PAP: Szymon Hołownia na konferencji w Sejmie: "Jeżeli oskarżenie wobec posła Adama Gomoły potwierdzi się albo nadal będę miał wątpliwości co do tego, jak się zachował, będę rekomendował władzom klubu i zarządowi partii zakończenie współpracy z posłem Gomołą - poinformował na konferencji w Sejmie lider partii Polska 2050. Marszałek Sejmu dodał: "Jesteśmy na etapie naszych wewnętrznych wyjaśnień w partii w tej sprawie. Chcemy usłyszeć, co sam poseł Gomoła chce powiedzieć w swojej sprawie, jak on widzi te wydarzenia, które zostały opublikowane" - powiedział.