O trzech "odważnych" za kierownicą. Byli pijani, reagowali świadkowie
Pierwszy nieodpowiedzialny mężczyzna jeździł w Łowkowicach osobową mazdą, mimo że miał w organizmie 3,6 promila alkoholu. Kiedy policjanci chcieli go zatrzymać, rozpoczął ucieczkę. Po krótkim pościgu i zatrzymaniu, okazało się, że nie ma nawet prawa jazdy.
Kolejny mężczyzna wsiadł pijany za kierownicę nie pierwszy raz. Mieszkańcy Gogolina zawiadomili policję, że prawdopodobnie nietrzeźwy jedzie w stronę centrum miasta. Przy przejeździe kolejowym zatrzymał go dzielnicowy, który na początku sierpnia odebrał mu już uprawnienia kierowanie na podwójnym gazie. Tym razem miał w organizmie niemal 2,5 promila.
Przypadkowy kierowca zaalarmował z kolei mundurowych o dziwnym zachowaniu mężczyzny jadącego "maluchem". Funkcjonariusze zatrzymali 75-letniego kierowcę w Strzeleczkach - alkomat wskazał u niego 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Trójce kierowców bez wyobraźni grozi 2-letnia odsiadka, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, grzywna i obligatoryjna nawiązka 5 tysięcy złotych.
Witold Wośtak