Utrata łącznie nawet tysiąca miejsc pracy - to możliwy skutek strat wywołanych przez powódź w gminie Głuchołazy. Straty przedsiębiorców burmistrz Paweł Szymkowicz ocenił na miliard złotych. - Nie wiadomo, ile małych firm podejmie na nowo działalność, to bardzo złożony temat - podkreśla burmistrz.
- Tutaj na pewno do każdego przedsiębiorstwa trzeba będzie podchodzić indywidualnie, bo straty są różne. To też zależy od branży, czy przedsiębiorca podejmie się ponownie inwestowania - powiedział burmistrz Głuchołaz.
Ujawnił, że gmina walczy obecnie o zatrzymanie jednego z większych przedsiębiorców, którego zakład mocno ucierpiał w powodzi, a który rozważa teraz przenosiny do Szczecinka. Chodzi o firmę Malta Decor, która funkcjonowała w Rudawie.
- Właściciel wspomina o przeniesieniu zakładu do Szczecinka. Oczywiście tego byśmy bardzo nie chcieli, bo to jest ponad sto sześćdziesiąt osób bezpośrednio zatrudnionych w tym zakładzie, a ponad dwieście osób jeśli mówimy o współpracy z tym zakładem. Chcemy przekonać właściciela, żeby ten zakład pozostał na naszym terenie. Mamy do zaoferowania inny teren, gdzie mógłby przenieść ten zakład, gdyż w tej chwili straty są tak duże, że obecne pomieszczenia, przede wszystkim bardzo drogie, skomplikowane maszyny, one nie nadają się już do uruchomienia. Trzeba budować nowe.
Burmistrz zapowiada, że gmina jest gotowa na wszelką współpracę, byleby tylko zakład pozostał na jej terenie.