Piłkarze ręczni KPR Gwardii Opole w meczu otwarcia przedostatniej kolejki PGNiG Superligi stoczyli zacięty i wyrównany bój w Kaliszu z MKS-em, ale finalnie, to rywal był minimalnie lepszy i zwyciężył 24:23. Gwardia nadal nie może być pewna utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Spotkanie początkowo układało się po myśli opolan. Gwardia dobrze radziła sobie w ofensywie, bezlitośnie wykorzystywała błędy rywali i po kilku minutach objęła wysokie prowadzenie 7:2. Potem do głosu doszli gospodarze, którzy po pewnym czasie doprowadzili do wyrównania 9:9. Końcówka miała bardzo wyrównany przebieg. Jedną bramkę więcej zdobyli jednak opolanie i to oni schodzili na przerwę przy prowadzeniu 12:11.
Drugą odsłonę znacznie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy sukcesywnie powiększali przewagę i w pewnym momencie prowadzili już 21:16. Gwardia walczyła jednak do końca. W samej końcówce zniwelowała starty do zaledwie jednej bramki i miała okazje na remis. Jednak decydująca akcja zakończyła się niepowodzeniem i to MKS cieszył się ze zwycięstwa 24:23.
W ostatniej serii gier Gwardia Opole podejmie we własnej hali MMTS Kwidzyn.