W pierwszym w tym roku meczu w Fortuna 1. lidze Odra Opole zremisowała 1:1 w Sosnowcu z Zagłębiem. Opolanie do remisu doprowadzili na cztery minuty przed końcem spotkania.
Mecz idealnie ułożył się dla gospodarzy. Już w 12. minucie Szymon Sobczak wykorzystał rzut karny i było 1:0 dla Zagłębia. Mimo kilku okazji z obu stron wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Wydawało się, że nie ulegnie również do ostatniego gwizdka. Szansa na odwrócenie losów spotkania pojawiła się w 83. minucie, gdy czerwoną kartkę obejrzał obrońca Zagłębia Dawid Gojny. Gospodarze w osłabieniu wytrwali zaledwie trzy minuty. W 86. minucie do ich bramki trafił kapitan Odry Mateusz Kamiński i było 1:1. Rezultat, mimo doliczonych ponad siedmiu minut, nie uległ już zmianie.
- Z perspektywy spotkania szanujemy ten remis - podsumowuje trener Odry Piotr Plewnia. - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu przeciętna, żeby nie powiedzieć słaba. Za dużo graliśmy do tyłu, byliśmy zbyt bojaźliwi. W drugiej połowie to już my mieliśmy inicjatywę i optyczną przewagę. Może nie było zbyt wielu okazji, ale taki był ten mecz. Więcej było zaangażowania i walki.
Odra po 21 rozegranych spotkaniach ma na koncie 30 punktów. Opolanie dzięki remisowi w Sosnowcu awansowali w tabeli na szóste miejsce. Mają jednak rozegrany jeden mecz więcej, niż zespoły za ich "plecami".