- Najważniejsze, aby scena kojarzyła się naszym uczestnikom z dobrą zabawą - mówi Daniel Maczura, producent muzyczny, który zasiadał w jury. - Przy takim konkursie, jeśli jest to pierwszy konkurs w życiu, dziecko zakoduje sobie, że scena to jest bardzo przyjemne miejsce, a publiczność czeka na to, aby coś tej publiczności dać, zaprezentować, że to jest miejsce, gdzie ja mogę tej publiczności coś przekazać. To jest coś, co ma ogromną wartość edukacyjną.

Podobnego zdania jest kolejna jurorka Basia Kurdej-Szatan. - Myślę, że chodzi tutaj przede wszystkim o to, aby dzieci dobrze czuły się na scenie. Będziemy starać się sprawić im tutaj dobrą atmosferę, aby niezbyt się stresowały. Na co będziemy zwracać uwagę? Myślę, że na naturalność, czystość dźwięku, taki ogólny wyraz. Jestem bardzo ciekawa, co dzieciaki pokażą, bo jeszcze nigdy nie byłam jurorem w konkursie piosenki przedszkolnej - dodaje.

Dzieci bardzo cieszyły się z występu na scenie Narodowego Centrum Polskiej Piosenki w Opolu. - Będę śpiewać piosenkę "Pachnie świętami". Znam ją z przedszkola - mówi jedna z uczestniczek. - A ja zaśpiewam piosenkę pt. "Była noc, ciemna noc". Śpiewamy ją często w przedszkolu - dodaje Zuzia.

Organizatorzy zadbali o to, aby każde dziecko czuło się docenione przez jury. A na scenie królowały pastorłaki, kolędy i piosenki związane z zimą.