- Pokazuje nam, czym jest ludzka pożądliwość, potrzeba posiadania władzy i drugiego człowieka, a jednocześnie obnaża potrzebę miłości - mówi reżyserka Anna Agustynowicz o spektaklu pt. "Król Lear" Wiliama Szekspira, który ma swoją premierę w Teatrze im. Jana Kochanowskiego.
W tytułowej roli występuje Mirosław Zbrojewicz, wszystkie pozostałe role kobiece i męskie są grane przez aktorki. - To odwrócenie zasad panujących w teatrze elżbietańskim - wyjaśnia reżyserka. - Dużo jest dzisiaj w teatrze kobiet silnych. Do teatru właściwie trafiają kobiety silne. To taka refleksja, że wśród aktorek czy reżyserek te zawody, które jeszcze w czasach szekspirowskich były właściwie przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn, w tej chwili są z powodzeniem realizowane przez kobiety - dodaje.
- Mój bohater podejmuje pewną decyzję nie zdając sobie sprawy z konsekwencji tego, co robi - mówi Mirosław Zbrojewicz o roli Króla Leara. - Potem okazuje się, że oddając władze nad królestwem, w jakiś sposób oddaje władze nad swoim życiem, ponieważ to wszystko mu się wymyka, sypie. W tej chwili mam wrażenie, że krótko mówiąc kobiety same przejmują władzę, a z jakiegoś powodu mężczyźni są gotowi tę władzę oddawać - dodaje.
Przedstawienie powstało w koprodukcji z Teatrem im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy.