Odpowiednie oznakowanie, zatrudnienie tłumaczy języka migowego, czy dostosowanie rozwiązań technologicznych do osób starszych - to tylko część rzeczy, jakie trzeba w Opolu wykonać na już. Uwagę zwrócili samorzecznicy, czyli osoby z niepełnosprawnościami, które podczas dzisiejszych (09.12) warsztatów "Dostępne Opole" przedstawiły władzom miasta i naczelnikom, co należy zmienić w funkcjonowaniu poszczególnych wydziałów i placówek.
- Chcemy poznać głos samorzeczników na temat tego, czy to, co wdrażamy w urzędzie miasta, jest dobre - mówi Mateusz Szpryngiel, naczelnik biura do spraw dostępności w opolskim ratuszu.
- Myślę, że w dostępności jest jeszcze wiele do zrobienia. Cyklicznie spotykamy się z organizacjami pozarządowymi i planujemy różne działania. Zdajemy sobie sprawę, że jest jeszcze wiele do zrobienia, ale mamy też świadomość, że dostępność musi być szyta na miarę i musimy to robić racjonalnie, konsekwentnie oraz małymi krokami.
- Dużo się zmieniło, ale jest jeszcze trochę do zrobienia. Od dłuższego czasu jesteśmy rzecznikami żółtych pasów, takich oznakowań na schodach na pierwszym i ostatnim stopniu - podkreśla Włodzimierz Ożga, wiceprezes zarządu Polskiego Związku Niewidomych okręg opolski.
- Powoli się to zmienia, ale jest dużo do zrobienia. Ciągle wspominamy i dzisiaj pewnie też powiemy o ratuszu, o tutejszych schodach. Gdzieś tam ciągle się napotykamy na informację, że konserwator zabytków, że nie można, ale już jest pierwszy krok zrobiony, bo schody na zewnątrz są zrobione. Pierwszy i ostatni schodek jest oznakowany żółtym pasem.
- Chcemy tworzyć równe szanse dla wszystkich. Mówiąc o dostępności nie poruszamy tylko kwestii ograniczeń w architekturze, ale to jest też przestrzeń wirtualna - zaznacza Przemysław Zych, wiceprezydent Opola.
- Sama dostępność dla samorządów jest pewnego rodzaju wyzwaniem. Mamy świadomość tego, zwłaszcza w zabudowie starszej, ale żeby to wszystko zrobić, potrzeba ogromnych nakładów finansowych i czasu, więc chciałabym dysponować taką magiczną różdżką, która sprawiłaby, że ta sytuacja z dnia na dzień się poprawi, ale tak nie da rady.
- Jeśli chodzi żółte oznaczenia na schodach w ratuszu, będziemy chcieli to załatwić tak, żeby każdy w tym miejscu czuł się dobrze oraz bezpiecznie - zapewnia wiceprezydent Zych.