Zorganizowaną grupę przestępczą handlującą narkotykami rozbili opolscy policjanci. Zatrzymanych zostało 6 mężczyzn, w tym jeden na gorącym uczynku, zabezpieczono broń z ostrą amunicją oraz ponad 100 tys. złotych w gotówce.
Na trop grupy policjanci wpadli w połowie zeszłego roku. Z materiałów operacyjnych wynikało, że na czarny rynek zaczęła trafiać w dużych ilościach amfetamina i kokaina. Kryminalni wiedzieli również, że przy tak dużych ilościach amfetaminy musi na terenie Opolszczyzny funkcjonować laboratorium tego narkotyku.
W akcji zatrzymania brali udział policjanci z komendy wojewódzkiej przy wsparciu mundurowych z Nysy i Brzegu. Zatrzymani to mężczyźni w wieku od 24 do 39 lat. Wszyscy są mieszkańcami Opolszczyzny.
- Ostatni, 39-letni członek grupy, wpadł na gorącym uczynku w zasadzkę. Właśnie przemycał z Holandii kokainę. W swoim samochodzie miał ponad 200 gramów tej substancji. To mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego - informuje policja.
Na terenie Olsztyna policjanci zabezpieczyli kilka kilogramów półproduktów do produkcji amfetaminy. W mieszkaniu mężczyzny znaleźli dodatkowo broń palną z ostrą amunicją.
Jak się okazało laboratorium do produkcji narkotyków grupa prowadziła w mieszkaniu 39-letniego mieszkańca powiatu nyskiego. Na miejscu mundurowi zabezpieczyli niemal 100 ml płynnej amfetaminy, z której można wyprodukować kilogram tego narkotyku, oraz blisko 3 kilogramy gotowych do sprzedaży substancji - w tym amfetaminę, kokainę oraz 2CMC.
Łączna wartość zabezpieczonych substancji przekracza 600 tysięcy złotych. Na poczet przyszłych kar policjanci zabezpieczyli dodatkowo ponad 100 tysięcy złotych w gotówce.
Policja przekazuje, że członkowie rozbitej grupy mogli wprowadzić na czarny rynek nawet 50 kilogramów amfetaminy.
W wyniku przestępczej działalności zyski grupy sięgnęły nawet 1,5 mln. złotych.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi za to do 8 lat więzienia. 34-letniemu mieszkańcowi powiatu brzeskiego policjanci udowodnili kierowanie grupą. W jego przypadku kara sięga nawet 10 lat więzienia.
- Sprawa ta wciąż ma charakter rozwojowy i pracujący nad nią policjanci nie wykluczają rozszerzenia zarzutów lub dalszych zatrzymań - przekazuje biuro prasowe KWP Opole.