- Po racjonalne ceny idę do sądu - mówi wójt gminy Tarnów Opolski Krzysztof Mutz. To odpowiedź na ogłoszone przez spółkę Wodociągi i Kanalizacja podwyżki cen wody i ścieków, które wchodzą w życie w środę (6.12). Jak wylicza, podwyżka dla części mieszkańców gminy Tarnów Opolski sięga przeszło 300 procent.
- Było 6 złotych, będzie 21 złotych za metr sześcienny ścieków i nie wiemy dlaczego - mówi wójt Tarnowa Opolskiego.
- Próbujemy się dobić do Wodociągów i Kanalizacji, próbujemy do Wód Polskich się dostać. Bo jesteśmy, jakby nie było, stroną w tym wszystkim. Najlepsze jest to, że wszyscy zasłaniają się tym, że nie mogą nam teraz takiej informacji przesłać, udzielić. Ja mówię, nasi mieszkańcy mają płacić 316% na podstawie czego? - pyta Krzysztof Mutz.
Tematem zajmowaliśmy się w magazynie interwencyjnym Radia Opole. Paweł Kawecki, członek zarządu spółki WiK Opole, przyznaje, że podwyżki są znaczące, ale wynikają wprost z przepisów prawa. Teren Tarnowa Opolskiego i Izbicka został objęty odrębnym od Opola planem taryfowym, bo jest odrębną aglomeracją. - Tak stanowią przepisy, które nie zezwalają nam na subsydiowanie krzyżowe, czyli pokrywanie strat generowanych przez Tarnów z pieniędzy Opola - mówi Paweł Kawecki, członek zarządu WiK Opole.
- Dla aglomeracji przypisana jest taryfa. Niestety mamy ogromny majątek, czyli ogromne koszty związane z podatkiem od nieruchomości, umieszczenia w pasie drogowym urządzeń niezwiązanych z infrastrukturą, amortyzację. To są składowe, które tworzą koszty. Mam pewien zakres kosztów, dzielę przez metry sześcienne i wychodzi cena. I to jest właśnie ten przypadek.
Wójt Tarnowa Opolskiego decyzję chce zaskarżyć do sądu administracyjnego. Do tematu będziemy wracać.