"Opolskie kobiety solidarne z kobietami z Ukrainy". W Muzeum Śląska Opolskiego odbyła się awansem uroczystość Dnia Kobiet. Uczestniczki spotkania podkreśliły, że trudno mówić o świętowaniu w obliczu rosyjskiej agresji.
- Chcemy jednym głosem wyrazić nasz sprzeciw wobec wojny na Ukrainie - mówi posłanka PiS Violetta Porowska. - To, co się tam teraz dzieje, to powrót do strasznych czasów barbarzyństwa. To nawet nie chodzi o ucieczki kobiet i to, że musza one chronić swoje dzieci, i martwić się o walczących mężów. To jest barbarzyństwo, a jesteśmy w XXI wieku, wieku pokoju. Także my kobiety mówimy mocne "NIE".
Irena Pordzik, Konsul Honorowa Ukrainy w Opolu podkreśla, że w obecnej sytuacji potrzebna jest każda pomoc.
- Bardzo dużo kobiet z dziećmi przyjeżdża do nas - mówi Pordzik. - Jest potrzebna pomoc wszelaka, ale przede wszystkim lokalowa. To są też potrzeby bieżące. To są takie rzeczy jak zabawki, sprzęt do gotowania, materace, pościel.
Jednym z gości specjalnych tego wydarzenia była Arina Ostapenko, która uciekła z Mariupola i w poniedziałek (28.02) dotarła do Opola.
- Sytuacja jest bardzo trudna, a mnie martwi dodatkowo to, że straciłam kontakt z mamą - mówi Ostapenko. - Widziałyśmy się ostatni raz na dworcu kolejowym. Mówiła, że za tydzień do mnie przyjedzie. Nie mam teraz z nią kontaktu i nie wiem co się u niej dzieje. Jest strasznie. Nie można opisać tego co przeżywają ludzie.
Spotkanie zakończyło podpisanie apelu o "Solidarności z Kobietami z Ukrainy".