Samochód ciężarowy przez 50 metrów pchał osobówkę na obwodnicy północnej Opola, w rejonie stacji paliw BP. Według informacji policji, 41-letni kierowca ciężarowego MAN-a, podczas zmiany pasa ruchu na prawy, nie zauważył przed jego przednim zderzakiem osobowego forda fiesty. Młodszy aspirant Agnieszka Nierychła z KMP w Opolu mówi, że o mały włos nie doszło do tragedii. Kierowca TIR-a zatrzymał się, ponieważ sądził, że w jego samochodzie pękła opona.
- W trakcie jazdy kierujący MAN-em poczuł opór. Początkowo podejrzewał, że pękła opona, natomiast gdy się zatrzymał, zorientował się, że przed jego przednią maska znajduje się samochód osobowy, za kierownicą którego siedział 62-letni mężczyzna. Na szczęście nic mu się nie stało - mówi Nierychła.
Kierowca TIR-a otrzymał 450 złotych mandatu i 6 punktów karnych. To nie pierwsze takie zdarzenie na obwodnicy północnej Opola. W sierpniu ubiegłego roku media informowały o tym, że TIR wjechał w osobowe audi i pchał je kilkaset metrów. Wówczas samochód osobowy zgasł, a kierowca wylądował w szpitalu. Sprawca zdarzenia uciekł, jednak później, gdy trafił na policję wyjaśniał, że również nie zauważył jadącego przed nim pojazdu.