Rusza kolejny etap luzowania obostrzeń. Od jutra (15.05) zniesiony zostanie obowiązek zasłania ust i nosa na świeżym powietrzu. Warunkiem jest jednak zachowany dystans półtora metra. Obowiązek noszenia maseczek pozostaje natomiast w przestrzeniach zamkniętych, w tym w kościołach, autobusach i w sklepach. Opolanie nie kryją radości. Jak mówią, teraz będzie można w końcu oddychać.
- Cieszę się, że będzie można lżej oddychać, bo to jednak sprawia trudność przy takim wdechu w maseczce. Najwyższy czas, żeby to się skończyło, ale niepokoją mnie nowe przypadki zachorowań, bo statystyki nie wyglądają dobrze. Z masek nie zrezygnuję, zawsze mam dwie ze sobą w torebce, bo będą i tak nam potrzebne w różnych miejscach - mówi seniorka.
- Ciężko jest zwłaszcza w ciepłe dni. Ja mam jeszcze praktyki w salonie, więc tam muszę być 6 godzin w maseczce i jeszcze na dworze do końca dnia jest ciężko. Zwłaszcza ciężko coś zjeść na ławce bez obawy o mandat - dodaje jedna z dziewczyn.
- Jestem w ciąży, więc maseczki są dla mnie bardzo uciążliwe. Ale na pewno będziemy je mieć przy sobie, jeśli gdzieś będzie tłoczno. Trzeba się pilnować - dodaje młoda kobieta.
Dodajmy, że jak informował minister zdrowia Adam Niedzielski - W każdej sytuacji, która oznacza niemożność zachowania dystansu, maseczki nadal powinny być noszone, bo są podstawowym zabezpieczeniem.