Godyla kontra Tomala
– Prowadzę swój biznes i jednocześnie znam problemy rolników. Zależy mi na rozwoju gminy, mam pomysł na ożywienie naszych terenów – mówi Godyla. - Gmina Gorzów ma obecnie 19 milionów złotych budżetu, porównywalne miasta w regionie dysponują kwotą 25 milionów złotych. Nasza gmina jest typowo rolnicza, nie ma przemysłu, nie ma wpływu z podatków. Trzeba wszystko zrobić, aby zmienić tą sytuację. Inwestorzy są, ale trzeba do nich dotrzeć, z nimi rozmawiać i złożyć im propozycje – tłumaczy Godyla.
Burmistrz Artur Tomala, należący do Mniejszości Niemieckiej, przekonuje, że gmina do tej pory dobrze wykorzystała dotacje. Wylicza inwestycje zrealizowane w ostatnich latach związane między innymi z edukacją, sportem i stworzeniem miejsc do inwestowania.
- Mój program to kontynuacja tego, co zostało już zrobione - mówi - Nakreśliłem swój plan działania 12 lat temu, kiedy po raz pierwszy startowałem do wyborów. Taki dalekosiężny plan jest potrzeby i trzeba go realizować – przekonuje.
Tomala dodaje, że gmina boryka się z problemem dysponowania gruntami. Winą obarcza poprzedzającą go ekipą, która - według niego - nie przejmowała gruntów rolnych należących do skarbu państwa. – Z tej możliwości skorzystały inne miasta – dodaje.
Posłuchaj:
Piotr Wrona