Arkadiusz Wiśniewski składa obietnicę
Jak podkreśla - złożył już odpowiedni wniosek, by tereny po byłych zakładach FSO przygotować pod inwestycje, czyli uzbroić, a w przyszłości dla pracowników otworzyć m.in. żłobek, by miejsce pracy było przyjazne.
- Nie musimy wyważać otwartych drzwi, szukaliśmy terenów pod inwestycje, tymczasem mamy je niemal w centrum miasta - mówił Arkadiusz Wiśniewski. - Są to hektary położone w dogodnej lokalizacji. W pobliżu kampusów akademickich i osiedli mieszkaniowych. Uzbroić i inwestować. Należy ściągnąć duże firmy takie jak Capgemini, które są już we Wrocławiu czy Katowicach. One będą poszukiwać wykształconych ludzi, a nam nie wolno wypuszczać absolwentów naszych uczelni do Wrocławia czy innych miast - przekonywał Arkadiusz Wiśniewski.
Symbolem tych 2 tysięcy nowych miejsc pracy były białe balony, na których wypisane były imiona opolan, którzy wyemigrowali "za chlebem". Przed wypuszczeniem ich w górę Arkadiusz Wiśniewski, Witold Zembaczyński i Patryk Jaki mówili, że wysyłają je do opolan przebywających w Holandii, Niemczech czy na Wyspach Brytyjskich z przesłaniem: "Wracajcie, będą miejsca pracy".
- Koniec z Opolem gadania - twierdził popierający w wyborach Wiśniewskiego poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki. - Opole gadania to Tadeusz Jarmuziewicz i Tomasz Garbowski, którzy niczego wielkiego dla miasta nie zrobili. Arkadiusz Wiśniewski to wybór Opola działania. Udowodnił już, że potrafi ściągać inwestorów, którzy dają miejsca pracy - kontynuował Jaki
Wybory samorządowe odbędą się 16 listopada.
Adam Wołek