Trzaskający mróz nie przeszkadza im w bieganiu. Kolejna odsłona parkrun w Opolu
Uczestnicy porannego parkrunu na wyspie Bolko w Opolu pokazali, że nie ma złej pogody do biegania. Przy temperaturze na poziomie minus 17 stopni i bardzo śliskiej nawierzchni pokonali dystans pięciu kilometrów.
Uczestnicy zwracają uwagę na rzadko spotykaną szansę biegania w typowo zimowej aurze i przekonują, że sobotnie bieganie jest stałym punktem ich rozkładu tygodnia.
- Mróz nie ma znaczenia - zapewnia Barbara Mazurkiewicz. - Nie przeszkadza mi to ani trochę. Chodzi o nieco inny rodzaj biegania, bo wiadomo, że temperatura jest niska. Mimo wszystko, to rewelacja – czuję się bardzo fajnie. Wiem, że muszę rano wstać, wstaję, wychodzę i biegnę – dodaje.
- Na pewno trochę ciężej było oddychać, ale ściągnąłem chustkę z ust po pierwszym kilometrze. Chyba zahartowałem się już trochę. Pod nogami było trochę ekstremalnie ze względu na śnieg i lód, ale frajda była niesamowita. To chyba mój najlepszy bieg dotychczas - dodaje Jarosław Tokarczyk.
Dzisiejszy parkrun był 84. odsłoną tej biegowej inicjatywy w stolicy naszego regionu. Kolejne edycje rozpoczynają się w soboty o 9:00 przy kawiarni Laba.
- Mróz nie ma znaczenia - zapewnia Barbara Mazurkiewicz. - Nie przeszkadza mi to ani trochę. Chodzi o nieco inny rodzaj biegania, bo wiadomo, że temperatura jest niska. Mimo wszystko, to rewelacja – czuję się bardzo fajnie. Wiem, że muszę rano wstać, wstaję, wychodzę i biegnę – dodaje.
- Na pewno trochę ciężej było oddychać, ale ściągnąłem chustkę z ust po pierwszym kilometrze. Chyba zahartowałem się już trochę. Pod nogami było trochę ekstremalnie ze względu na śnieg i lód, ale frajda była niesamowita. To chyba mój najlepszy bieg dotychczas - dodaje Jarosław Tokarczyk.
Dzisiejszy parkrun był 84. odsłoną tej biegowej inicjatywy w stolicy naszego regionu. Kolejne edycje rozpoczynają się w soboty o 9:00 przy kawiarni Laba.