"Nasz dzień": Sportowa infrastuktura zimowa w regionie
Już za 2 tygodnie będzie można jeździć na nowym lodowisku w Ozimku. Gmina przystąpiła do rządowego programu budowy tzw. białych orlików. Specjalna mrożona płyta z bandami zamontowana zostanie na już istniejącym w Ozimku orliku. Lodowisko będzie miało wymiary 22 na 25 m. Koszt jego budowy to ponad pół miliona zł. Połowę tej kwoty gmina otrzyma z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Ślizgawka miała zacząć działać już dzisiaj (06.12), ale termin jej uruchomienia przeniesiono na 21 grudnia. Nadzór nad lodowiskiem sprawować będą dotychczasowi opiekunowie orlika. - Kupimy także łyżwy - zapowiada Marek Korniak, burmistrz Ozimka.
Czy ślizganie jest możliwe w Strzelcach Opolskich? Biały orlik miał być otwarty tam już wczoraj, więc nasza reporterka Agnieszka Wawer-Krajewska pojechała sprawdzić, czy już można kręcić piruety, wykonywać salchofy i axle.
Łyżwiarze sobie poradzą, a narciarzom zostają Jeseniki, Zieleniec lub Czarna Góra. Jeszcze nie tak dawno za schroniskiem u stóp Biskupiej Kopy funkcjonował krótki wyciąg narciarski. Teraz to już historia. W 2006 roku pojawił się jednak pomysł wybudowania dwóch nowych, całorocznych, krzesełkowych wyciągów prowadzących z Jarnołtówka i Pokrzywnej na najwyższy szczyt Opolszczyzny. Inwestycje zamierzało zrealizować kilku lokalnych biznesmenów i miłośników turystyki, którzy w tym celu powołali Stowarzyszenie Biskupia Kopa. - Uzyskaliśmy nawet dofinansowanie z Unii Europejskiej na opracowanie "Studium rozwoju turystyki rekreacyjnej w rejonie Kopy Biskupiej" - mówi Marian Gorzelanny, prezes stowarzyszenia Biskupia Kopa.
Specjaliści od przyrody naliczyli, że budowa wyciągów i tras narciarskich mogłaby zagrozić kilkudziesięciu gatunkom roślin rzadkich i chronionych. Ponadto teren, na którym miałaby powstać inwestycja, jest obszarem chronionym programem Natura 2000. Inwestorzy jednak nadal deklarują chęć wybudowania wyciągów narciarskich na Kopie Biskupiej.
Kilka lat temu w Pietrowicach Głubczyckich na terenie ośrodka rekreacyjno-wypoczynkowego wybudowano wielosezonowy stok narciarski. Po jakimś czasie okazało się, że igielit służący do zjeżdżania w lecie zaczął się łamać, aż w końcu stok przestał nadawać się do użytku. Sprawa była badana przez kilka instytucji, między innymi Najwyższą Izbę Kontroli. Nasz reporter Łukasz Nawara postanowił sprawdzić, jak teraz wygląda ten wielosezonowy stok narciarski.
Stok więc działa, ale tylko w zimie jak spadnie śnieg. Dyrekcja ZOKiS-u zapowiada, że w przyszłym roku zostaną zakupione armatki śnieżne, dzięki którym na stoku będzie więcej białego puchu.
Bogusław Kalisz/Agnieszka Wawer-Krajewska/Bartosz Bukała/Łukasz Nawara (oprac. Barbara Olińska)