W Opolu już po raz 44. goniono lisa. "Hubertus" nawiązuje do dawnych zwyczajów w czasie polowań"
Zabawy dla dzieci, pokazy władania bronią białą czy ułańskie stroje, to część atrakcji, które czekały dziś (19.10) na uczestników zabawy z okazji dnia świętego Huberta w Opolu. W czasie imprezy nie zabrakło także tradycyjnej gonitwy za lisem.
- Lis, to jest jeden z jeźdźców, który ma przypiętą do rękawa lisią kitę, a inni jeźdźcy próbują go złapać. Ten, który go złapie, czyli zerwie mu te kitę, automatycznie staje się lisem w następnym roku - wyjaśnia Andrzej Marchewicz, prezes Ludowego Klubu Jeździeckiego Ostroga w Opolu.
Jednym z celów gonitwy jest zaprezentowanie umiejętności koni, jak i jeźdźców. Impreza ma zapewnić dobre wyniki w kolejnym sezonie i nawiązuje do dawnych tradycji myśliwskich, które na przestrzeni lat uległy znaczącym zmianom. Jak jednak dodaje Andrzej Marchewicz, warto wciąż o nich pamiętać.
- Kiedyś była to autentyczna pogoń za lisem na koniach, z ogarami. W chwili obecnej już się nie robi polowań na koniach, w związku z tym myśliwi mają swoje zabawy, my mamy swoje i ta nasza pogoń za lisem to jest właśnie część tradycyjnego biegu hubertusowego - zauważa.
Dodajmy, że opolski bieg hubertusowy był organizowany już po raz 44.