- Przez 24 miesiące działania łaźni nie mieliśmy ani jednej skargi - mówi Artur Wilpert, koordynator projektu. - Interwencje służb mundurowych polegały na tym, że funkcjonariusze sami przywozili do nas osoby bezdomne, nawet po godzinach urzędowania łaźni. To cieszy, że tak brakujące przez lata ogniwo, w tym łańcuchu pomocy osobom wykluczonym i bezdomnym, tak skutecznie zaczęło funkcjonować. Zrobiliśmy statystyki i odnotowaliśmy ponad 6 tysięcy kąpieli w przeciągu dwóch lat. Średnio daje nam to 25 osób na jeden dyżur w łaźni. To jest bardzo regularny poziom - dodaje Wilpert.

Osoby potrzebujące mają możliwość skorzystania także z usług fryzjerskich, pomocy pielęgniarek, mogą też spotkać się z kapłanem. Opolanie chcący wesprzeć placówkę mogą na jej rzecz przekazać odzież, obuwie, a także środki czystości. Łaźnia, która znajduje się przy ulicy Szpitalnej jest czynna w poniedziałki, środy i piątki od godziny 9.00 do 11.00.