Fala krytyki i hejtu. Poszukujący krowy-uciekinierki obrażani w internecie
Chcieli pomóc zwierzęciu, teraz są obrażani i "hejtowani". Weterynarze, którzy brali udział w poszukiwaniach nyskiej krowy-uciekinierki spotkali się z falą nieżyczliwości, obraźliwych komentarzy, a nawet oskarżeń.
Ludzie pisali rzeczy, które nas bardzo wstrząsnęły też, że zamordowaliśmy to zwierzę, że niepotrzebnie my je ruszaliśmy. Ja to odbieram osobiście, dlatego, że to się kumuluje tak naprawdę na mnie, no bo ja byłem najczęściej w tych mediach. Prosiliśmy tylko i włącznie o to, żeby pisać prawdę. No mam nadzieję, że w którymś momencie też to trochę przycichnie, że po prostu pozwolą nam normalnie pracować.
Lekarze wystosowali oficjalne oświadczenie, w którym zaznaczają, że śmierć krowy jest dla nich osobistą tragedią.
- Nie angażowalibyśmy się w poszukiwania, gdyby zależałoby nam na likwidacji tego zwierzęcia - dodaje Błażej Jaroszyński. - My robiliśmy wszystko, żeby ta krowa przeżyła, żeby to było bezpieczne. Przeżywam to bardzo mocno, wszystko to, co kotłuje mi się w głowie, to, co jeszcze znajomi mówią, co ludzie piszą w Internecie, te hejty. To wszystko naprawdę jest bardzo ciężkie. Poświęciliśmy bardzo dużo swojej siły, swoich starań. Wszystko, żeby złapać tę krowę. Ludzie zapominają o tym, że robiliśmy to po to, żeby tej krowie zapewnić dobry byt.
Weterynarzy, a także wszystkich, którzy byli zaangażowani w poszukiwania krowy rasy limousine, wspiera starosta nyski Czesław Biłobran. Jak zaznacza, te osoby poświęcały nie tylko czas wolny, ale też ten, który mogli poświęcić na pracę zawodową.
- To jest bardzo niesprawiedliwe - komentuje starosta. - Ci panowie wieczorami, rano wcześnie, w zimnie, w błocie, starali się te krówkę przechwycić. I za to ten człowiek otrzymuje taki hejt. To jest po prostu przerażające. Nie potrafimy się wczuć w role tego człowieka, który poświęcał swój czas. Dzisiaj ten człowiek dostaje taką zapłatę za swoje starania. Niesprawiedliwe. I tym tropicielom z Bukowa i panom weterynarzom bardzo dziękuję za ich poświęcenie.
Przypomnijmy: wczoraj (22.02) podczas transportu do pierwszego właściciela krowa padła. Jak mówią weterynarze, był to zawał.
Po poinformowaniu o zdarzeniu na różnego rodzaju portalach społecznościowych pojawiły się komentarze, w których zarzucano, że wina za śmierć krowy leży po stronie weterynarzy. Dzisiaj (23.03) lekarze wydali oficjalne oświadczenie w tej sprawie.