Nie ma pomocy dla rolników i przedsiębiorców poszkodowanych przez wichurę
Mieszkańcy Landzmierza, Biadaczowa, Lubieszowa, Dziergowic i Bierawy nadal liczą straty i sprzątają po wichurze, która przeszła nad ich miejscowościami 7 lipca. Wypłacane są pierwsze pieniądze, ale tylko dla tych, którzy mają uszkodzone domy. Rolnicy i przedsiębiorcy są na razie zostawieni sami sobie.
- Przykro mi z tego powodu. Mieliśmy spotkanie z panem wójtem, z panem wicestarostą i z panem wojewodą. Tam były decyzje takie, że tylko będzie pomoc przeznaczona dla budynków mieszkalnych - mówi Elżbieta Sączawa, sołtys Landzmierza.
Wichura uderzyła w tereny rolnicze. Uszkodziła ponad 100 domów i drugie tyle budynków gospodarczych. W podobnie trudnej sytuacji jak rolnicy są również przedsiębiorcy.
- Cały dach zerwało, zaczęło lać do środka – mówi Małgorzata Sedlaczek, właścicielka Tawerny w Landzmierzu. – Wchodziliśmy na strych, żeby zrzucić na dół cegłówkę, dachówkę, to co wichura pozrywała. Zacznę dzwonić do ludzi, odmawiać imprezy, które są zamówione, bo nie ma innego wyjścia.
- Mam ok. 20 hektarów ziemi i z tego się utrzymuję. Na 10 budynków 8 jest zniszczonych. Kombajn jest potrzaskany, trudno mi oszacować jeszcze straty w sprzęcie, bo najpierw trzeba to odgruzować. Nie ma jeszcze dojścia do sprzętu – mówi rolnik Henryk Planetorz,.
Sołtys Landzmierza zapowiada, że będzie pukać do drzwi każdego urzędu, byleby uzyskać jakąś pomoc dla rolników i przedsiębiorców.
Wichura uderzyła w tereny rolnicze. Uszkodziła ponad 100 domów i drugie tyle budynków gospodarczych. W podobnie trudnej sytuacji jak rolnicy są również przedsiębiorcy.
- Cały dach zerwało, zaczęło lać do środka – mówi Małgorzata Sedlaczek, właścicielka Tawerny w Landzmierzu. – Wchodziliśmy na strych, żeby zrzucić na dół cegłówkę, dachówkę, to co wichura pozrywała. Zacznę dzwonić do ludzi, odmawiać imprezy, które są zamówione, bo nie ma innego wyjścia.
- Mam ok. 20 hektarów ziemi i z tego się utrzymuję. Na 10 budynków 8 jest zniszczonych. Kombajn jest potrzaskany, trudno mi oszacować jeszcze straty w sprzęcie, bo najpierw trzeba to odgruzować. Nie ma jeszcze dojścia do sprzętu – mówi rolnik Henryk Planetorz,.
Sołtys Landzmierza zapowiada, że będzie pukać do drzwi każdego urzędu, byleby uzyskać jakąś pomoc dla rolników i przedsiębiorców.