Pijany kierowca tłumaczył, że napił się... przy wyjściu z kościoła
Jechał samochodem z kościoła a w organizmie miał prawie promil alkoholu. Taki niedzielny kierowca wpadł w ręce krapkowickiej policji.
Dyżurny dostał zgłoszenie o dziwnym torze jazdy forda escorta i natychmiast wysłał na miejsce funkcjonariuszy. Mundurowi zatrzymali wskazany samochód w Malni.
- Za kierownicą siedział 45-letni mieszkaniec gminy Gogolin - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - Tłumaczenie tego kierowcy okazało się kuriozalne. Mężczyzna oświadczył, że spożywał ten alkohol prawdopodobnie w czasie wyjścia z kościoła po mszy świętej. Obok niego siedziała małżonka – kobieta nie wiedziała, że mąż jest pijany. Według niej, kierowca jechał do kościoła zupełnie trzeźwy, a jednak wracał z mszy w stanie nietrzeźwym - dodaje.
Nieodpowiedzialny mężczyzna stracił prawo jazdy, ale musi też liczyć się z grzywną lub karą do dwóch lat więzienia.
- Za kierownicą siedział 45-letni mieszkaniec gminy Gogolin - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - Tłumaczenie tego kierowcy okazało się kuriozalne. Mężczyzna oświadczył, że spożywał ten alkohol prawdopodobnie w czasie wyjścia z kościoła po mszy świętej. Obok niego siedziała małżonka – kobieta nie wiedziała, że mąż jest pijany. Według niej, kierowca jechał do kościoła zupełnie trzeźwy, a jednak wracał z mszy w stanie nietrzeźwym - dodaje.
Nieodpowiedzialny mężczyzna stracił prawo jazdy, ale musi też liczyć się z grzywną lub karą do dwóch lat więzienia.