Nyskie kino pod lupą
Kino należy do rodziny Bogusława Wierdaka, polityka Platformy Obywatelskiej, byłego przewodniczącego a dziś wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Opolskiego. Formalnie prowadzi je inna spółka, ale budynek, w którym mieści się kino, należy do jego syna, a jego żona i on sam są tam pracownikami.
Kontrola dotyczy wydania pozwolenia budowlanego na rozbudowę kina przez nyskiego starostę.
- Uzyskaliśmy od starosty dokumentację dotyczącą tego postępowania - wyjaśnia Marek Świetlik, dyrektor wydziału Infrastruktury i nieruchomości Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Czyli projekt budowlany, który został zatwierdzony tym pozwoleniem. Teraz badany jest pod kątem zgodności z przepisami prawem, bo postępowanie nieważnościowe ma to do siebie, że bada się sprawę pod kątem naruszenia przepisów prawa.
Rozbudowa kina miała odbyć się niezgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i ta właśnie kwestia jest prześwietlana.
Także nyska Prokuratura Rejonowa - po anonimowym doniesieniu - wszczęła postępowanie w sprawie rozbudowy kina. Projekt zrealizowano, mimo że mógł być niezgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jak ustaliła Gazeta Wyborcza, Eugenia Kantorowicz, naczelnik wydziału architektury i budownictwa w nyskim starostwie, podnosiła ten problem, więc Czesław Biłobran, ówczesny wicestarosta, poprosił o opinię w sprawie zastrzeżeń. Kontrowersje budzi fakt, że zwrócił się do firmy zatrudniającej architekta Tadeusza Pawlika, twórcy projektu rozbudowy kina. Odpowiedź była błyskawiczna: modernizacja jest możliwa.
Tak o sprawie mówi Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu: - Wątpliwości zawiadamiającego budzi fakt rozbudowy kina o drugą salę filmową, mimo że pozwolenie było źle wydane, a postępowanie dotyczące rozbudowy nie zostało zakończone.
- Drugi badany wątek dotyczy parkingu przy kinie - dodaje prokurator Sieradzka. - Jest parkingiem prywatnym, natomiast był oznaczony w sposób sugerujący, iż należy do gminy. Podejrzenie dotyczy też lokalizacji parkingu. Właściciel nie miał uprawnień do zajmowania tego terenu - mówi Radiu Opole prokurator Sieradzka.
Co na to Czesław Biłobran, dziś nyski starosta, który nakazał wydanie decyzji pozwalającej na rozbudowę?
- To sprawa polityczna, podsycana przez media tylko dlatego, że dotyczy rodziny Bogusława Wierdaka - przekonuje. - Nie mam sobie nic do zarzucenia. Dla mnie jest to jedna z wielu decyzji, jakie wydałem z upoważnienia pana starosty. Wcześniej zasięgałem opinii projektantów, ta decyzja była uzgodniona z konserwatorem zabytków , więc nie jestem w stanie tego zrozumieć. Nie ma tu afery. Jest rozbudowane kino, polepszyły się warunki dla mieszkańców. Decyzję można było zaskarżyć. Z panem Wierdakiem nie łączą mnie żadne relacje, ani biznesowe, ani rodzinne. Czekam na decyzje, wojewoda bada tę sprawę, ja śpię spokojnie.
Dodajmy, że Bogusław Wierdak odmawia mediom komentowania tej sprawy.
Warto przypomnieć, że opinia publiczna nie po raz pierwszy zainteresowała się nyskim kinem. W październiku 2014 roku konsorcjum handlowe, które bezskutecznie zabiegało o zgodę na budowę w Nysie galerii handlowej z kinem, zarzuciło Wierdakowi, że nadużywa władzy i podejmuje próby nieuczciwej konkurencji. Ówczesny przewodniczący sejmiku ripostował, że po prostu źle zinterpretowano pismo, które wysłał do spółki Global City Holdings.
O sprawie czytaj tutaj
Dlaczego nyski polityk PO nie prowadzi działalności gospodarczej pod własnym szyldem? Zapewne wiąże się to z jego poprzednią działalnością biznesową, która zakończyła się bankructwem. W grudniu 2007 roku opolski sąd wydał postanowienie, które zakończyło postępowanie upadłościowe spółki Wierdaka. Ze sprawozdania syndyka wynika, że Wierdak był winny wierzycielom 4 mln 265 tys. złotych. Syndyk spłacił 640 tysięcy złotych, sprzedając nieruchomości należące do Bogusława Wierdaka oraz zajmując mu dietę radnego sejmiku. On sam oddał dwóm bankom 170 tysięcy złotych, złożył też wniosek o umorzenie reszty długów. Sąd zgodził się jednak tylko na umorzenie odsetek i połowy należności głównej. Informacje te podała w czerwcu 2009 roku NTO.
Dodajmy, że Bogusław Wierdak w swoich oświadczeniach majątkowych od kilku lat nie podaje tych danych, tylko odsyła zainteresowanych do wspomnianego postanowienia sądu gospodarczego w Opolu. Z oświadczeń tych wynika, że jego jedyne dochody to dieta radnego oraz dochody z pracy w spółce, która prowadzi kino w Nysie.
Posłuchajcie:
Aneta Skomorowska / Witold Wośtak / Dorota Kłonowska / Marek Świercz