Dziś przypada 102 rocznica zwycięstwa polskich wojsk nad Bolszewikami w Bitwie Warszawskiej, w której nie do przecenienia była rola polskiego wywiadu ze szczególnym uwzględnieniem postaci porucznika Jana Kowalewskiego, który sto lat temu złamał bolszewicki szyfr, dzięki czemu polskie dowództwo w czasie bitwy pod Warszawą wiedziało o armii bolszewickiej więcej niż ona sama.
Rola kryptologicznego wyczynu porucznika Jana Kowalewskiego oraz stworzonego przez niego Biura Szyfrów Oddziału II Sztabu Generalnego w warszawskim zwycięstwie sprzed stu lat jest nie do przecenienia.
Jan Kowalewski urodził się w roku 1892 w Łodzi i jako poddany rosyjski odbył służbę w rosyjskiej armii, w której służył podczas I wojny światowej jako oficer zaopatrzenia, któremu podlegały służby łącznościowe. Zdobyte tam doświadczenie frontowe dało mu podstawy do przyszłej pracy kryptologicznej.
Po wycofaniu się Rosji z wojny przeszedł do II korpusu polskiego, z którego 4 dywizją strzelców brał udział w walkach z bolszewikami w rejonie Odessy i w Rumunii. Po powrocie do Polski w 1919 roku powierzono mu utworzenie Wydziału Radiowywiadu w Biurze Szyfrów Oddziału II Sztabu Generalnego czyli wywiadu.
Już wkrótce rozbudował sieć stacji nasłuchowych oraz ściągnął do swojego biura wybitnych matematyków z uniwersytetów warszawskiego i lwowskiego. Już na rok przed bitwą warszawską Kowalewski złamał pierwsze klucze szyfrów bolszewickich, a wkrótce także szyfry białych armii rosyjskich.
W początkach roku 1920 Kowalewski zaczął też łamać pierwsze szyfry niemieckie. Od tego czasu aż do końca wojny jego zespół rozszyfrowywał około pół tysiąca depesz miesięcznie. Dawało to polskiemu dowództwu dokładny wgląd w realną sytuację na polskim obszarze operacyjnym i pozwalało planować operacje w oparciu o realną wiedzę, a nie przypuszczeń na temat zamiarów przeciwnika.
Informacje dostarczane przez Wydział porucznika Kowalewskiego miały fundamentalne znaczenie dla decyzji podejmowanych przez polskiego wodza naczelnego Józefa Piłsudskiego
Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej porucznik Jan Kowalewski został oddelegowany do pracy na Górnym Śląsku, gdzie został szefem wywiadu w sztabie III powstania śląskiego.
W okresie międzywojennym pełnił służbę dyplomatyczną, nie zaprzestając jednakże pracy w polskim wywiadzie. M.in. jako atache w Moskwie wykorzystywał swoją fotograficzną pamięć do sporządzania szkiców nowych sowieckich rodzajów broni prezentowanych na defiladach.
Podczas II wojny światowej kierował najważniejszą polską placówką wywiadowczą w Lizbonie. Podpułkownik Jan Kowalewski zmarł 31 października 1965 roku w Londynie.