Jednym z głównych aktorów sprawy o spadek po Opolczyku był książę Bernard syn księcia opolskiego Bolka III i nieznanej z pochodzenia księżnej Anny. Bernard był najmłodszym spośród czwórki książęcych braci i jako nieletni po śmierci ojca znalazł się pod opieką stryja Władysława Opolczyka i swoich starszych braci Jana Kropidły oraz Bolka IV.
Na scenie politycznej pojawił się w roku 1496 podczas negocjacji Jagiełły z Władysławem Opolczykiem. Wówczas to jako gwarancję układu zawarto zaręczyny Bernarda z Jadwigą córką wojewody krakowskiego Spytka z Melsztyna. Jako gwarancję zawarcia tego małżeństwa Jagiełlo tymczasowo zajął Olesno i Lubliniec, które podarował pannie młodej w posagu. W ten sposób właśnie te ziemie posiadł Bernard, który w wyniku podziału ojcowizny otrzymał jedynie Niemodlin i Strzelce.
Pozycja i zdolności polityczne Bernarda zostały docenione w roku 1402 kiedy wybrano go na przewodniczącego związku stanów śląskich. W roku 1414 jako sojusznik Jagiełły wziął udział w wojnie z Krzyżakami.
Do niefortunnego zdarzenia doszło 2 lipca 1417 roku, kiedy to odbył się sąd królewski w Pradze w sprawie pretensji do spadku po księciu Władysławie Opolczyku. Z pretensjami do spadku po Opolczyku czyli de facto z pretensjami do Opola wystąpili synowie księcia żagańskiego Henryka VIII Wróbla.
Tytułem ich roszczeń był fakt, iż ich babką była matka Opolczyka księżna Katarzyna. Rządzący Opolszczyzną bratankowie Opolczyka mimo obecności w Pradze z nieznanych przyczyn 2 lipca 1417 roku nie dotarli na rozprawę i wobec tego sąd w całości uznał roszczenia ich dalekich kuzynów.
Wyroku nie wykonano, bo w rok później czeski król Wacław IV zmarł, ale od tej pory nad Opolanami cały czas wisiało niebezpieczeństwo powrotu sprawy na wokandę. Wobec czego zmuszeni oni byli do nawiązania ściślejszej współpracy z cesarzem Niemiec Zygmuntem Luksemburczykiem.
Doprowadziło to Bernarda i jego brata Bolka IV do niechętnego udziału w zjeździe w Bratysławie w 1423 roku, gdzie postanowiono przeprowadzenie rozbiorów Polski. Za swój udział w tej akcji Opolczykowie mieli otrzymać ziemię sieradzką i część Wielkopolski. Do realizacji tego traktatu na szczęście nie doszło.