Radio Opole » Dwa plus trzy » Aktualności » Gabriela i Janusz Frankowscy ze Ścinawy Małej o…
2017-12-05, 11:52 Autor: Dorota Kłonowska (oprac. Paula Hołubowicz)

Gabriela i Janusz Frankowscy ze Ścinawy Małej o tym jak to jest być rodziną zastępczą

Nyski piknik promujący rodziny zastępcze [fot. Dorota Kłonowska]
Nyski piknik promujący rodziny zastępcze [fot. Dorota Kłonowska]
Gabriela i Janusz Frankowscy ze Ścinawy Małej od 17 lat stanowią rodzinę zastępczą, która pomogła do tej pory sześćdziesięciorgu dzieciom. Mniej więcej połowa z nich trafiła z powrotem do rodzin biologicznych, reszta do rodzin adopcyjnych. Zaprosili do swojego domu nasze radio, aby opowiedzieć, jak to jest być rodziną zastępczą i być może swoim przykładem zachęcić innych - jeszcze niezdecydowanych do stworzenia takiej rodziny.
Pani Gabriela najpierw zaprasza do kuchni - tam najbardziej widać, ilu jest domowników.
- Mamy przy wielkim stole siedem małych krzesełek, bo dzieci są jeszcze malutkie i jedno krzesełko specjalne dla Amelki, która jest dzieckiem niepełnosprawnym. Ale jeździmy z nią na rehabilitację i są znaczne postępy - cieszy się pani Gabriela. Podkreśla, że najważniejsze jest zdrowie, bo wtedy dzieciaki są szczęśliwe, a rodzice mają więcej czasu. Nie lubi, kiedy używa się określenia "rodzina zastępcza".

- Traktujemy je i kochamy tak, jak własne dzieci, a mamy dwie już dorosłe córki i 13-letniego, przysposobionego syna. Przykro jest tylko wtedy, gdy dzieciaki od nas odchodzą - do swoich biologicznych rodzin, albo do adopcji. Ale tłumaczymy sobie z mężem, że tak musi być, że właśnie taka jest nasza rola - dodaje Gabriela Frankowska.

Podczas naszego pobytu w Ścinawie Małej maluchy niemal nie schodzą z rąk pana Janusza. Na co dzień to właśnie on przez lata opiekował się dziećmi, bo żona pracowała zawodowo.

- Taka rodzina to radość. Nigdy nie byłem zdenerwowany, ale przyznaję, nieraz mnie wymęczyły - śmieje się Janusz Frankowski.

Zobacz także

2017-12-12, godz. 13:58 Danuta Biegun – zastępcza mama 77 dzieci Najpierw wychowali własne dzieci, a kiedy wyfrunęły w świat, poczuli tzw. syndrom pustego gniazda, bo w domu zrobiło się za cicho. - Mieszkamy na wsi… » więcej 2017-12-11, godz. 12:00 Rodzina z zielonego domku. Wystarczyło miejsca dla pięciorga dzieci Pani Aurelia i pan Stanisław proszą, aby nie podawać ich nazwiska, ani nazwy wioski, w której mieszkają. To dla zachowania anonimowości ich czwórki przybranych… » więcej 2017-12-08, godz. 14:16 Zofia Jarząbek: wychowałam 11 dzieci i prawie wszystkie mają po dwa fakultety W naszym cyklu "Dwa plus trzy" prezentującym rodziny wielodzietne wychodzimy dzisiaj daleko poza Opolszczyznę i sięgamy do źródła, czyli Związku Dużych… » więcej 2017-12-07, godz. 10:48 Rodziny zastępcze - co przeszkadza, a co pomaga w ich zakładaniu? Rodziny zastępcze – to temat, do którego będziemy powracać w naszym cyklu "Dwa plus trzy", bo wciąż takich rodzin jest za mało. Dlaczego jest tak trudno… » więcej 2017-12-06, godz. 11:20 Poczwórne szczęście Doroty Zahuty "Usamodzielniłam się" przy najmłodszej córce - mówi nasz gość. Model rodziny dwa plus cztery niegdyś był normą, teraz niewiele jest osób, które… » więcej 2017-12-04, godz. 12:45 Zaopiekują się jedenastką dzieci. Powstał pierwszy rodzinny dom dziecka w powiecie nyskim W Nysie powstaje pierwszy w tym powiecie rodzinny dom dziecka. Tamtejsze starostwo kupiło willę za ponad pół mln. zł. z przeznaczeniem na taki cel i sukcesywnie… » więcej
12
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »