Audycja op. 48: O bogactwie źródła, które wypływa z tradycji czyli podróż wgłąb pasjonującego archiwum
Mazurki, oberki, kujawiaki. Nie kręcimy nosem i nie krzywimy się, gdy te słowa pojawiają się jako tytuły obok takich nazwisk, jak Chopin czy Wieniawski. A nawet Szymanowski i Lutosławski brzmią bardziej swojsko niż odstraszająco. Wymienieni kompozytorzy (a za nimi cała plejada pominiętych twórców) sięgali do źródła, które od wieków bije mocno. Źródła, którego najczęściej się wstydzimy, a jeszcze częściej..... zwyczajnie nie rozumiemy. Każdy moment jest dobry, żeby to zmienić. I dlatego tym razem w tym klasycznym świecie dominowało muzyczne źródło, wypływające wprost z tradycji. Była to próba zrozumienia: o co w tym wszystkim chodzi? A źródłem inspiracji było przede wszystkim Zaginione Archiwum, które wystąpiło w roli gwiazdy wieczoru i... przewodnika jednocześnie.