Zdaniem Neila Younga kupowanie analogów jest po prostu trendy, a ludzie tak naprawdę nie wiedzą, co kupują. Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych i Europie sprzedaje się miliony winyli, mówi się nawet o 50% wzroście w porównaniu do lat ubiegłych. Neil Young uważa, że te wyniki to tak naprawdę tylko moda i nie widzi w nich powiązania z chęcią polepszenia jakości muzyki słuchanej przez konsumentów. Artysta oskarża wytwórnie płytowe o namawianie klientów do zakupu niczego więcej, jak tylko płyt CD drukowanych na polichlorku winylu.
Wiele osób kupujących winyle w dzisiejszych czasach, nie zdaje sobie sprawy z tego, że słucha CD na winylu. To dlatego, że firmy fonograficzne odkryły, że ludzie pragną właśnie tych krążków. Wszystkie nowe produkty to tak naprawdę CD na winylu.
No właśnie, bo przecież trzeba wyjaśnić jedną podstawową kwestię. Nie każda płyta winylowa, którą kupujemy, mówię tutaj głównie o współczesnych wydaniach, została w odpowiedni sposób zremasterowana, czyli przygotowana do tłoczenia. Ponieważ owe przygotowanie płyty analogowej i CD różni się i to niestety słychać. Często bywa tak, że stajemy się właścicielem danej płyty, ale odpalając ją na gramofonie słyszymy, że ona po prostu nie brzmi. Dla firm fonograficznych, czy wydawców to kolejny wydatek przy produkcji krążka, więc niekiedy ten proces jest pomijany i do tłoczni trafia tzw. master CD i potem musimy słuchać czegoś takiego.
Jestem wielkim fanem muzyki z lat 70. i uwierzcie mi, że te winyle brzmią i trzeszczą niesamowicie. Ale oczywiście nie chcę krytykować wszystkich wydawców, bo jednak wciąż na rynku mamy przewagę świetnie brzmiących czarnych placków.
Wracają do Neila Younga, który przyznaje, że to moda. Ładnie mieć w domu płyty winylowe, które dobrze wyglądają na półkach. Ale czy wszystkich należy wrzucić do jednego worka? Ja jestem niereformowalnym, starym już słuchaczem i kolekcjonerem winyli, ale nie dziwi mnie dziś powrót do analogów, czy chociażby kaset magnetofonowych. Myślę, że po tych wszystkich darmowych, internetowych streamingach, odsłuchach, mp3 - część słuchaczy zapragnęła jednak wrócić do czegoś, co można chwycić do ręki i umieścić na gramofonie, w magnetofonie, czy odtwarzaczu CD. Pytanie na koniec, ilu tych słuchaczy tak naprawdę jest, a ilu nadal podąża za modą?
A na deser jeden z moich ulubionych polskich artystów. Łona i jego najnowszy singiel "Nie Mam Pojęcia", który promują nowy krążek "Nawiasem Mówiąc". Muzyka autorstwa Webbera. Opolskie pozdrawia Zachodniopomorskie.