Marcin Ociepa skomentował także weekendowe protesty po publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
- Mamy w Polce demokrację, więc protesty są czymś naturalnym, ale w środku pandemii roztropną formą okazywania swojego sprzeciwu - stwierdził. - Manifestacje w ten weekend były spokojniejsze niż to, co obserwowaliśmy jakiś czas temu. Nie ma wątpliwości, że ci którzy popełniają przestępstwo powinni zostać potępieni. Jest też masa ludzi, którzy prawa nie łamią, ale jestem przeciwnikiem takich protestów w czasie pandemii. Rozumiem, że wyrok został opublikowany teraz, pandemia była niespodziewana, ale odbywają się normalne procesy demokratyczne, które wywołują emocji. TK nie mógł czekać z ogłoszeniem wyroku na zakończenie pandemii - mówił gość Porannej Loży Radiowej.
Zaznaczył on, że rząd nie będzie dochodził do porozumienia z tymi, którzy żądają aborcji na życzenie, w żadnym wypadku nie należy liberalizować prawa aborcyjnego. - Znaczna część protestujących wyraża obawy wobec obecnego stanu prawnego. Mamy sporo dezinformacji w przestrzeni publicznej w czym biorą udział także opolscy posłowie opozycji, nad czym ubolewam. Prawo się nie zmieniło, TK podtrzymał swoją linię orzeczniczą od roku 1997 odnośnie konstytucji. Musimy doprecyzować w Sejmie przepisy w taki sposób, żeby jasno powiedzieć, że przesłanka dotycząca życia i zdrowia kobiety zostaje w mocy - wyjaśniał minister Ociepa. - Nie ma żadnej wątpliwości, że kiedy zagrożone jest życie i zdrowie kobiety, także psychiczne, to decyzję powinni podejmować rodzice. Interpretujemy wyrok tak, że została rozciągnięta ochrona na dzieci z zespołem Downa i z zespołem Turnera.
Marcin Ociepa, wiceprezes Porozumienia skomentował także, dwugłos w partii dotyczący wyroku TK. Andrzej Sośnierz i wiceminister rozwoju, pracy i technologii, a także poseł Porozumienia Iwona Michałek przyznali, że żałują, że podpisali się pod zapytaniem do TK ws. aborcji. - Ja się nie podpisałem. Chciałbym zachować się lojalnie wobec kolegów i powiem tylko, że mieli do tego prawo.
Pytany o zaszczepienie się poza kolejnością liderki lubelskich struktur Porozumienia Teresy Bogackiej powiedział, że każdy, kto próbuje przeskoczyć kolejkę, zachowuje się haniebnie powinien ponieść konsekwencje, na pewno te polityczne. Tutaj nie ma świętych krów. - Najpewniej będzie zawieszona. U nas może to zrobić prezydium a nie jednoosobowo prezes. Zajmie się tym najbliższe posiedzenie prezydium partii.