- Fundusz Spójności przeznaczony jest dla państw członkowskich, których dochód narodowy brutto na mieszkańca wynosi mniej niż 90 procent średniego DNB w UE. Polska bardzo dużo z tego korzystała. Wraz z bogaceniem się naszego społeczeństwa mniej otrzymamy z Funduszu Spójności. To już było sygnalizowane przez Brukselę w 2019 roku. Teraz pojawiły się pierwsze prognozy i Opolszczyzna dostanie na regionalny program ok. 20 procent mniej, czyli z obecnych 944 mln spadnie to do 763 mln euro. Te województwa, gdzie prym wiedzie PiS mają zdecydowanie więcej – powiedział m.in. Szymon Godyla.
W nowej perspektywie finansowej UE znaczna pula unijnych pieniędzy będzie w dyspozycji rządu.
- Znana jest linia rządu, który raczej dąży do tego żeby centralizować, a nie decentralizować władzę nad tymi środkami unijnymi. Opolszczyzna ma duży problem z tym, że się wyludnia. Młodzi, zdolni ludzie mają blisko do Wrocławia, Katowic i bardzo dużo z nich wyjechało za granicę. Społeczeństwo województwa starzeje się. To jest problem, z którym trzeba walczyć. To uszczuplenie w funduszach unijnych tego nam nie ułatwi. Mam nadzieję, że o dodatkowe pieniądze unijne dla regionu zawalczą nasi parlamentarzyści – mówił Szymon Godyla.
W programie pytaliśmy też o przetasowania personalne we władzach samorządu województwa opolskiego. Wicemarszałek Roman Kolek i przewodniczący sejmiku Rafał Bartek mają zamienić się funkcjami. Obaj są z Mniejszości Niemieckiej. Jaki może być odbiór społeczny takich roszad?