- W Polsce jest bardzo dużo aptek. W pewnym momencie powstawały w kompletnie nieracjonalnych miejscach, jedna obok drugiej. Przyszedł element rachunku ekonomicznego, kiedy należy sobie powiedzieć, czy są to placówki opłacalne, czy też nie. Stąd w ciągu dwóch lat ich liczba zmniejszyła się ok. tysiąca. Czas pandemii jest też trudny dla aptek m.in. w zamkniętych przychodniach i galeriach handlowych. Trzy lata temu wprowadzono przepisy, że aptekę może prowadzić tylko farmaceuta - powiedział Marek Tomków, wiceprezes NRA.

Prawo farmaceutyczne uchwalono w 2001 roku, według niego „Rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych powinien być dostosowany do potrzeb ludności i zapewniać dostępność świadczeń również w porze nocnej, w niedzielę, święta i inne dni wolne od pracy”. Składając wniosek o koncesję na otwarcie apteki, farmaceuci wiedzą, że mają obowiązek pełnienia usług publicznych. Dlaczego niektórzy z nich unikają pełnienia dyżurów?

- Tu nie chodzi o unikanie dyżurów – argumentował Marek Tomków. – Rada powiatu ma zgodnie z prawem ustalić harmonogram dyżurów i zapewnić dostępność do leków w godzinach nocnych i świątecznych. Problem polega na tym, że nie generuje się z tego tytułu żadnych środków. Farmaceuci są gotowi pracować. Natomiast to musi mieć logiczny sens. Jeżeli zmusza się taką aptekę, gdzie jest jeden farmaceuta, do pracy przez siedem dni w tygodniu po 24 godziny, łamiąc wszystkie przepisy pracy, siłą rzeczy powoduje to pewien bunt. Bo siedzenie przez całą noc tylko po to, żeby o godzinie czwartej zapukała pani, która podejrzewa, że jest w ciąży od 20 minut, to nie ma sensu. Nikt nie trzyma lekarza całą dobę wiedząc, że nie przyjdzie żaden pacjent.

Wiceprezesa NRA pytaliśmy także m.in. o krajowy rynek aptekarski – czy jest już zdominowany przez zagraniczne sieci sprzedaży detalicznej i hurtowej leków. Marek Tomków mówił też, jak w kwestii dyżurów nocnych i świątecznych można rozwiązać konflikt interesów klientów oraz aptekarzy

Rozkład dyżurów aptek ogólnodostępnych na 2021 rok uchwaliła już Rada Powiatu Prudnickiego. Uchwałę w tej sprawie negatywnie zaopiniował burmistrz Głogówka.

- Ta negatywna opinia wynika przede wszystkim z tego, że rozkład tych dyżurów dla Głogówka nie spełnia oczekiwań mieszkańców naszej gminy. W minionym roku wielokrotnie trafiały do mnie postulaty mieszkańców Głogówka, a także okolicznych wiosek dotyczące tego, że jest zapotrzebowanie na nocną dostępność aptek - powiedział Piotr Bujak, burmistrz Głogówka.

Burmistrz tego miasta skomentował też opinię prudnickiego starosty Radosława Roszkowskiego, który stwierdził m.in., że władze powiatu mają niewielkie możliwości egzekwowania dyżurów od unikających tego obowiązku aptekarzy.