Kompetencje prezydenta w znaczniej mierze oscylują wokół polityki międzynarodowej.
- Nie były one do tej pory w żaden sposób oprzyrządowane prawnie. Pomysł powołania tego biura ma na celu naprawienie tej luki - uważa. - Powodem wybrana akurat tego momentu do powołania biura jest między innymi zmiana sytuacji na arenie międzynarodowej i sytuacja pandemiczna, przez którą działania międzynarodowe zostały zamrożone, uśpione.
Na razie mówi się o trzech obszarach działania dyplomatycznego BBN: stosunki transatlantyckie, czyli przynależność do Paktu Północnoatlantyckiego, Stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i polityka trójmorza.
- Ministerstwo zajmuje się tymi obszarami w kwestiach bieżących, a jeśli chodzi o kwestie koncepcyjne, planowania strategicznego, to do tego idealnie nadaje się instytucja prezydenta - wyjaśnił gość Porannej Loży Radiowej. - Konstytucja określa, że rząd ma współpracować w kwestii polityki zagranicznej z Prezydentem PR.
Senator Czerwiński skomentował także twitta Prezydenta Andrzeja Dudy o sytuacji w USA.
Jego zdaniem nie był zbyt zachowawczy. - Był bardzo dobry i odpowiedni do sytuacji. Nie chcemy, żeby w rządzenie naszym państwem wtrącali się inni, ale żeby tak było to my też nie możemy wtrącać się w sprawy innych - powiedział. - Cóż Polska mogłaby zaoferować Stanom w tej sytuacji? Jedyne co mogłaby zrobić to pogorszyć stosunki i do tego chyba namawia opozycja.
Jeśli chodzi o przyszłe stosunki ze Stanami Zjednoczonymi to niepokoi go wiceprezydent Kamala Harris. - To moje osobiste poglądy, bo pani wiceprezydent będzie pracować na swoją pozycję polityczną, a żeby to zrobić będzie musiała się rozpychać na arenie politycznej, czyli będzie prezentować swoje poglądy. Bardzo ciągnące w lewą stronę - stwierdził gość Porannej Loży Radiowej.