- My cały czas jesteśmy w gotowości, monitorujemy poziom wody. Jeżeli chodzi o straty, to one nie są tak duże jak się spodziewaliśmy - mówił Jerzy Wrębiak, burmistrz Brzegu.
- Na przyszłość musi być pewne modelowanie matematyczne, aby ktoś zadbał o gminy które są na granicy dwóch województw, bo w Brzegu była taka sytuacja, że ci, którzy „opiekują się” zlewniami, pilnują swojego odcinka. A musi być przepływ informacji i dopracowana komunikacja - mówił burmistrz Brzegu.
- Dzisiaj sytuacja jest opanowana i stabilna - wody pomału, ale jednak schodzą. Zaniedbania z ostatnich 10-15 lat pokazały, że mieszkańcy nie respektowali melioracji i dziś wiemy, że to główny powód zalań, które będą się powtarzać jeśli teraz nie zareagujemy - mówiła z kolei Katarzyna Gołębiowska-Jarek, wójt Dąbrowy.