- Statystyka to jedno, ale dla mnie kluczowe jest nastawienie kierowcy, który uruchamia silnik i wyrusza w drogę. Jeśli on nastawia się na walkę na drodze, jedzie się sprawdzić, chce pokonkurować, nie traktuje innych uczestników jako przyjaciół czy też współużytkowników tylko rywali, to kończy się wypadkami – dodał Andrzej Rak.
Nasz gość zdradził też ciekawostkę.
- Wśród młodych kierowców najbardziej niebezpieczny jest ten okres między 3 a 8 miesiącem. My na to mówimy „okres kozakowania”. Taki kierowca ma prawo jazdy 3 miesiące, nic się nie dzieje, wydaje mu się, że jest mistrzem kierownicy, koledzy i inni go chwalą i tak się zaczyna. Taki kierowca pozwala sobie na więcej i granica bezpieczeństwa zostaje przekroczona – dodał wicedyrektor Rak.
- W lipcu miały wejść przepisy, jeszcze ich nie ma, ale na nie czekamy, w których chodzi o wprowadzenie jednolitego ograniczenia prędkości w obszarze zabudowanym, czyli stałe 50km/h niezależnie czy jest dzień czy noc. Drugą sprawą jest wprowadzenie zasady, że prawo jazdy jest zatrzymywane za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50 km/h i więcej również poza obszarem zabudowanym – dodał Rak.