- Na pewno temat nieco przesadzony przez prawą stronę sceny politycznej - stwierdził o awarii Tobiasz Gajda.
Jego zdaniem oczywiście to nie tylko problem lokalny, gdyż Wisła płynie przez pół Polski. Przypomniał jednak, że nawet Szwedzi – tak zaniepokojeni stanem Bałtyku – stwierdzili, że są zadowoleni z działań, jakie w tej sprawie podjęły władze Warszawy. Ponadto ostatnie badania robione aż pod Płockiem oceniły stan wody w Wiśle jako mieszczący się w normach.
- Awarie się zdarzają - powiedział Jan Zimoch z Porozumienia.
Podkreślił, że trzeba z tej awarii wyciągnąć wnioski, konsekwencje. Ma nadzieje, że Rafał Trzaskowski poradzi sobie z tym problemem. Nie ma też nic przeciwko temu, by łączyć pracę w samorządach z polityką. Zresztą wielu polityków wywodzi się właśnie z samorządów. Kibicuje nowemu ruchowi społecznemu, bo uważa, że to jeszcze bardziej osłabi opozycję.
- Męczy mnie rozdmuchiwanie tego lokalnego problemu ponad miarę – zastrzegł Konrad Muller z Mniejszości Niemieckiej.
Rozumie, że o tym problemie trzeba rozmawiać, lecz gdyby nie było totalnej wojny między obiema stronami sporu politycznego – awaria miałaby zupełnie inny wymiar. Nasz gość podkreślił, że dla niego ideałem byłaby sytuacja, w której rząd działa jak sprawna korporacja, spokojnie i efektywnie. Politycy rzadko występują w mass mediach, zwłaszcza w pomniejszych sprawach.