Chodzi o zalane domy, drogi i piwnice w Baborowie, gdzie strażacy mieli pełne ręce roboty. Ten rok jest szczególny, gdyż zazwyczaj w lipcu i sierpniu walczą z pożarami lasów, łąk, ściernisk. W tym roku jednak pogoda jest bardzo zmienna i na razie fali pożarów nie ma, ale co rusz powstają szkody spowodowane nawałnicami.
W tym roku od 1 czerwca opolscy strażacy odnotowali zaledwie 9 pożarów lasów. W analogicznym okresie zeszłego roku było ich 59. W tym roku natomiast jest blisko 900 zdarzeń związanych z nawałnicami, w zeszłym było ich 200.
Nasz gość dodał, że strażacy są w stałym kontakcie z różnymi instytucjami monitorującymi zmiany pogody. I adekwatnie do zagrożenia reagują na przykład stawiając w stan gotowości różne jednostki
Z powodu pandemii ten rok przyniósł strażakom nowe doświadczenia. Na przykład na granicach mierzyli temperaturę, zabezpieczali polowe stanowiska medyczne itp.
- Czas służby jest ściśle określony regulaminem każdej jednostki –wyjaśnił mł. asp. Łukasz Nowak.
Dlatego w okresie, gdy strażacy nie jadą do akcji, permanentnie się szkolą. Czy to na terenie jednostki, czy to na terenach ćwiczebnych.