Partie opozycyjne uzgodniły, że wstrzymają się od głosu, jednak posłowie Szymona Hołowni, czyli z partii Polska 2050 zagłosowali inaczej.
- To nie zmienia jednak faktu, że gramy razem - powiedział opolski poseł Platformy Obywatelskiej.
Pytany o to, kiedy pieniądze z KPO mogą trafić do Polski powiedział:
- Wtedy, kiedy ten polityczny teatrzyk, którego reżyserem jest Jarosław Kaczyński, zostanie zakończony. To Jarosław Kaczyński ma wszystkie możliwości, żeby tą kłótnię w tak zwanej Zjednoczonej Prawicy zatrzymać. By emocje ministra Zbigniewa Ziobry wyciszyć.
Wstrzymanie się od głosu partii opozycyjnych pozwoliło na przyjęcie noweli o SN mimo braku poparcia dla tej ustawy Solidarnej Polski.
Poseł Tomasz Kostuś wyjaśniał, że opozycja zdaje sobie sprawę, że proponowana przez PiS ustawa nie jest idealna, a nawet jest niekonstytucyjna.
- Po wyborach do tego wrócimy i praworządność przywrócimy. Dzisiaj lepsza jest kulawa ustawa o Sądzie Najwyższym, ale pozwalająca po te środki sięgnąć, niż utrzymywanie tego co zrobił Zbigniew Ziobro w wymiarze sprawiedliwości - powiedział poseł PO i podkreślił, że proces legislacyjny nie jest zakończony, a mówienie, że wszystko jest ustalone z Komisją Europejską jest nieuprawnione.
- O tym nawet mówi premier, że polski wymiar sprawiedliwości jest na granicy wydolności. To jest zasługa Zbigniewa Ziobry. Ale ja się cieszę, że stanowisko Jarosława Kaczyńskiego i skłóconej prawicy się zmienia. Dwa lata temu premier mówił o wielkim sukcesie i gigantycznych pieniądzach (z KPO. red.). Potem magle się z tego wycofali i mówili, że te pieniądze nie są potrzebne i mamy cud gospodarczy. Teraz znowu obrót o 180 stopni bo sytuacja gospodarcza jest coraz gorsza - mówił poseł PO Tomasz Kostuś.
Komentując doniesienia o tym, że w kuluarach sejmowych słychać, że złamanie ustaleń w sprawie głosowania przez Szymona Hołownię zamyka drogę do wspólnego startu w wyborach.
- W mojej opinii wszystkie scenariusze są możliwe. Od wielu lat uważam, że najlepszym scenariuszem jest wspólna lista. Każdy może się pomylić. Pytanie czy wyciągamy z tego wnioski. Tylko gra zespołowa, współdziałanie na poziomie wszystkich partii opozycji demokratycznej może nam przynieść zwycięstwo.
W kwestii jedności opozycji z ustaleń o wstrzymaniu się od głosu wyłamali się nie tylko posłowie Szymona Hołowni, ale także dwie posłanki Koalicji Obywatelskiej.
- Tuż przed głosowaniem odbyło się specjalne posiedzenie klubu, przewodniczący Borys Budka odpowiadał na pytania, wątpliwości. Wychodząc z sali zakładałem, że jedność zostanie utrzymana, ale jak na ponad stu osobowy klub, dwie osoby to nie jest dużo. Ja je rozumiem, są prawniczkami - mówił gość Radia Opole.