Relacjonujące demonstrację media szacują, że w wydarzeniu brało udział 5-10 tys. członków i sympatyków separatystycznych organizacji katalońskich, głównie Katalońskiego Zgromadzenia Narodowego (ANC).

Uczestnicy protestu skandowali m.in. hasła przeciwne autonomicznemu rządowi Pere'a Aragonesa, zarzucając mu “zdradę interesów katalońskich” podczas prac nad reformą hiszpańskiego kodeksu karnego.

Według rozgłośni RAC1 najbardziej agresywnymi uczestnikami wtorkowej manifestacji byli członkowie Rad Obrony Republiki (CDR), radykalnej organizacji z Katalonii domagającej się natychmiastowego ogłoszenia przez rząd Aragonesa niepodległości regionu. To właśnie aktywiści z CDR, jak twierdzi radio, spalili egzemplarze konstytucji Hiszpanii.

“Chcemy niepodległości!”, “Jaka konstytucja, taki kodeks karny”, “Precz z hiszpańskim sądownictwem!”, “Ulice zawsze będą nasze!” - skandowali podczas manifestacji członkowie CDR.

Wypowiadający się dla mediów organizatorzy marszu twierdzą, że planowane przez władze Hiszpanii wprowadzenie do kodeksu karnego nowego przestępstwa polegającego na zakłócaniu porządku publicznego i traktowaniu go niczym rebelia jest próbą ograniczenia możliwości organizowania manifestacji w Katalonii.

Marcin Zatyka (PAP)

zat/ ap/