Opole/ Nagrody dla firm zatrudniających cudzoziemców
Konkurs „Opolska Firma Przyjazna Cudzoziemcom” jest organizowany przez Politechnikę Opolską po raz drugi. Do tegorocznego konkursu zgłosiło się 26 firm działających na terenie województwa, które zatrudniają obcokrajowców.
"Nasza uczelnia, jako instytucja społecznie odpowiedzialna, poprzez różnorodne działania naszych naukowców z Wydziału Ekonomii i Zarządzania monitoruje procesy migracyjne w naszym regionie, np. sprawdza, jak opolanie postrzegają obcokrajowców, jak sami obcokrajowcy radzą sobie w naszym regionie i jak są traktowani przez pracodawców. Konkurs jest jednym z tych działań. Ma przede wszystkim docenić tych pracodawców, którzy kierują się zasadami równego traktowania pracowników bez względu na pochodzenie oraz wspierają ich integrację" - powiedział prof. Marcin Lorenc, rektor Politechniki Opolskiej.
Nagrody zostały przyznane w dwóch głównych kategoriach: pracodawców bezpośrednio zatrudniających cudzoziemców oraz pracodawców korzystających z cudzoziemców zatrudnianych przez agencję pośrednictwa pracy. Podczas przyznawania nagród uwzględniana była wielkość firmy. Przy ocenie firmy pod uwagę brany był m.in. sposób zatrudnienia cudzoziemca, czy dodatkowe świadczenia lub pomoc, którą pracodawca oferował zagranicznym pracownikom. Chodzi m.in. o zakwaterowanie, transport z pracy i do pracy, szkolenia zawodowe, pomoc w legalizacji pobytu lub w różnych sytuacjach kryzysowych.
W tym roku ze względu na wyjątkową sytuację związaną z wojną w Ukrainie doceniono tych pracodawców, którzy zatrudnili uchodźców. W gronie laureatów znalazł się Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu. Jak powiedział Dariusz Madera, dyrektor USK w Opolu, obcokrajowcy stanowili poważne wsparcie w funkcjonowaniu placówki.
"Zatrudnialiśmy Ukraińców jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie. Bez nich nie bylibyśmy w stanie prowadzić działalności medycznej w szpitalu tymczasowym. Brakowało nam ogromnych ilości personelu. W momencie wybuchu wojny od razu utworzyliśmy w naszym szpitalu całodobowe stanowiska, na których pracowały osoby z Ukrainy mówiące po polsku, pomagały swoim rodakom, którzy wymagali pomocy medycznej w odnalezieniu się w naszym szpitalu, a często nie znali języka polskiego. Osoby z Ukrainy zasiliły nas także w innych szeregach, ale w naszym szpitalu nie pracują tylko Ukraińcy, pracują osoby z innych krajów, nawet tak odległych jak Palestyna" - powiedział dyrektor Madera. (PAP)
Autor: Marek Szczepanik
masz/ mhr/