Liga włoska - w niedzielę derby Italii, czyli Inter kontra Juventus (zapowiedź)
Juventus nieprzerwanie od 2012 do 2020 roku zdobywał mistrzostwo kraju, ale w poprzednim sezonie najlepszy w Serie A okazał się właśnie Inter.
Latem mediolański klub opuściło kilku czołowych graczy, m.in. Belg Romelu Lukaku (wzmocnił Chelsea Londyn), a szkoleniowcem zespołu przestał być Antonio Conte, lecz w obecnym sezonie Inter wciąż spisuje się dobrze.
Podopieczni Simone Inzaghiego z dorobkiem 17 punktów zajmują trzecie miejsce, a niedawna porażka w Rzymie z Lazio 1:3 była dopiero pierwszą w tym sezonie - oprócz tego pięć zwycięstw i dwa remisy.
Juventus, w którym latem również doszło do zmian w sztabie trenerskim i w kadrze zespołu, słabo rozpoczął sezon, ale teraz systematycznie odrabia straty.
Występująca już bez Cristiano Ronaldo (przeszedł do Manchesteru United) "Stara Dama" wygrała cztery kolejne ligowe mecze i w tabeli zajmuje siódme miejsce - 14 pkt, ustępując gorszym bilansem bramek Lazio i Atalancie Bergamo.
Dobra ostatnich tygodniach dyspozycja Juventusu to również zasługa coraz lepiej spisującego się Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz reprezentacji Polski w minionej kolejce obronił rzut karny w wygranym 1:0 meczu z Romą.
Początek niedzielnego szlagieru na San Siro o godz. 20.45.
Tuż przed tym meczem zakończy się inne ciekawie zapowiadające się spotkanie. Znakomicie spisujący się w Serie A lider Napoli, prowadzący z kompletem 24 punktów, zagra na wyjeździe z czwartą Romą (godz. 18.00).
Oba zespoły przystąpią do meczu w zupełnie odmiennych nastrojach. Podopieczni Luciano Spallettiego w czwartek pokonali w Lidze Europy dobrze spisującą się dotychczas na arenie międzynarodowej Legię Warszawa 3:0.
Do składu zespołu z Neapolu powinien już wrócić Piotr Zieliński. Pomocnik reprezentacji Polski nie zagrał z Legią z powodu lekkiej kontuzji.
Tymczasem prowadzona przez Jose Mourinho AS Roma, występująca w nowej Lidze Konferencji (trzeci poziom rozgrywek UEFA), doznała jednej z najbardziej wstydliwych porażek w swojej historii. Przegrała na wyjeździe z norweskim Bodoe/Glimt aż 1:6. Usprawiedliwieniem rzymian nie może być nawet fakt, że zagrali w rezerwowym składzie.
"Rywale mieli więcej jakości niż my. Ich pierwsza drużyna jest znacznie lepsza niż nasza druga" – przyznał Mourinho.
"Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że miałem dobre intencje. Starałem się to zrobić z zamiarem odpoczynku moich najlepszych piłkarzy na następny mecz. Ale zostaliśmy przez to ukarani" - dodał słynny Portugalczyk. (PAP)
bia/ cegl/