- Liczył się sport, bo pieniędzy wówczas nie było. Za mistrzostwo Polski dostałyśmy tylko uścisk dłoni prezesa - mówi Irmgarda Pobis, mistrzyni Polski w piłce ręcznej z 1963 roku.

- Były takie czasy, że trzeba było sobie samemu kupować obuwie do grania. A żeby ładnie wyglądać, to czyściłyśmy tenisówki pastą do zębów, żeby na drugi dzień były białe, a nie zielone od trawy.

Spotkanie w kameralnej atmosferze było okazją m.in. do wyróżnienia tych zawodniczek i wręczenia im symbolicznych pucharów za zdobycie mistrzostwa Polski, których wówczas nie otrzymały.