Opolskie - regionem drugiej kategorii?
- Powinniśmy - to rola parlamentarzystów - zadbać o to, aby nie było tzw. ręcznego sterowania czy rozdawania, żeby były pewne mechanizmy, które uniemożliwiają taką działalność i pozwalają podmiotowi, który oczekuje na te pieniądze, pewne rzeczy prognozować nie tylko w danym roku budżetowym, ale w dłuższym okresie - tłumaczy poseł mniejszości niemieckiej.
- Budżet wojewody opolskiego jest faktycznie znacznie niższy w przeliczeniu na jednego mieszkańca niż ma to miejsce w innych województwach. Pozostaje zaszłość historyczna i od 1998 roku, jeśli budżet wojewodzie jest zwiększany to wskaźnikowo, czyli ten, który miał na wstępie więcej - dostaje więcej, a ten który miał mniej, otrzymuje mniej - wyjaśnia Ryszard Galla.
- Zabiegamy u ministra finansów, by zmieniono algorytm podziału. Trudno na razie przewidzieć, kiedy odczujemy efekty tych starań - dodaje poseł Galla. Efekty kontrowersyjnego podziału tzw. centralnych transz odczuli m.in. opolscy strażacy, ale także wojewódzki konserwator zabytków czy opolski oddział NFZ - z tzw. zapasowego funduszu wynoszącego 417 milionów zł dostaliśmy około pół procent.
Jacek Rudnik (oprac. BO)