Krzysztof Moszyński, organizator i administrator z Opolezone Strefy Opolskich Motocyklistów, mówi, że chodzi o spotkanie fanów jednośladów.

- Jest okazja do podyskutowania, ale mamy czas wolny - każdy robi dalej, co chce. Z kolei za tydzień na Rynku spotkamy się tradycyjnie na jajeczku wielkanocnym. Marzanna zresztą również jest zgodnie z tradycją, bo w Opolu palimy ją już prawie 20 lat. Zaczynało się w bardzo małym gronie i pomału impreza rosła się nam. Przez 5 ostatnich lat niestety nie robiliśmy praktycznie nic z wiadomych względów pandemicznych.

Motocykliści uważają sezon za otwarty, choć pogoda bywa kapryśna.

- Rozpoczynamy sezon na dobre. O 11:00 była krupa śnieżna, był grad, z czym na pewno zmierzyła się część uczestników. Myślę, że po spaleniu zimy sezon rozpocznie się na dobre. Każdy z nas ma plany na sezon. Może wszyscy to jakoś ukrywają, ale każdy będzie wyjeżdżać, nie tylko w Polsce, bo i za granicę. Jest na to czas i pogoda, więc każdy stara się wykorzystać sezon jak najlepiej.

- Ja myślę, że można uznać sezon za otwarty, aczkolwiek taka temperatura jak dzisiaj nie jest komfortowa do jazdy motocyklem. Choć mówi się, że nie ma złej pogody, a są tylko źle ubrani motocykliści, zawsze znajdzie się jakaś szpara, gdzie wpadnie zimny wiatr i na sto procent komfortu nie ma.