- Przyszłam na 9:00, później nas na Waryńskiego wyrzucali, teraz znowu tu na Toropol. Po pół godziny poszłam do domu i przyszłam teraz - mówi jedna z kobiet.

- Czekamy od rana na zewnątrz. Prosiliśmy wojsko, żeby nas wpuścili do środka, ale powiedzieli, że nie. Nie wcześniej jak o 13:00. A niektórzy tu stali już od 8:30. Deszcz padał, a my staliśmy na dworze do tej pory. To jest szczyt i hańba wszystkiego. Nie wiemy, na ile osób wystarczy tych szczepionek - mówi opolanka.

- Wczoraj dostałyśmy SMS, że szczepienie jest dzisiaj, ale miałyśmy wątpliwości, dzwoniłyśmy do przychodni specjalnie. Ponoć tak jak się ludzie ustawiają, tak będziemy szczepieni - mówią dwie kobiety.

- Mąż miał termin na wczoraj, ja na dzisiaj, czekam na niego i idziemy razem się zaszczepić - dodaje mieszkanka Opola.

Tomasz Halski, kierownik punktu szczepień powszechnych na Toropolu zapewnia, że szczepionek wystarczy dla wszystkich pacjentów zapisanych na poniedziałek i wtorek. - Przyszło tyle szczepionek, ile zamówiliśmy na ten dzień, czyli poniedziałkowi i wtorkowi pacjenci, to jest ponad tysiąc osób, będą wszyscy wyszczepieni. Mamy 7 stanowisk dzisiaj czynnych, także do godziny 18:00, myślę, że najpóźniej do 19:00 cały tysiąc pacjentów będzie wyszczepiony - mówi.

Tomasz Halski przypomina, że jeśli pacjent otrzyma SMS ze zmianą terminu szczepienia i skierowaniem do przychodni przy ul. Waryńskiego, do końca maja nadal puntem realizacji szczepienia jest opolski Toropol.

- Problemy z dostawą szczepionek dotyczą całej Polski - mówi Maciej Romaniuk, koordynator ds. szczepień z opolskiego oddziału NFZ. - Nie dotyczyło to tylko naszego regionu. Niestety my jako Narodowy Fundusz Zdrowia czy Agencja Rezerw Strategicznych, która odpowiada za dystrybucję szczepionek w Polsce, nie mamy wpływu na terminy tych dostaw. Jest to po prostu uzależnione od producentów tych szczepionek.

- Wczoraj (24.05) opóźnienia dotyczyły szczepionek firmy Moderna, ale wiemy, że będą przesunięcia także w dostawie Astra Zeneki - dodaje Maciej Romaniuk.