- Staramy się uczynić wszystko, aby nasi uczniowie byli bezpieczni, ale przed nami sporo wyzwań - przekonuje Adam Sitnicki, dyrektor Zespołu Szkół w Tułowicach. - Specyfika szkoły wymusza działania wykraczające poza te normalne, które dotyczą innych szkół. To dlatego, że oprócz tego, że jest szkoła, to jest jeszcze internat i tu mamy bardzo duże wyzwanie. Jest stołówka, ale też basen, z którego korzystają osoby z zewnątrz.

Dariusz Bigas, dyrektor Zespołu Szkół w Ozimku uważa, że niektórym placówkom łatwiej będzie zachować środki ostrożności, ze względu na organizację zajęć.

- Myślę, że najłatwiej z pandemią można poradzić sobie w szkołach branżowych - zaznacza Bigas. - Uczniowie w szkole przebywają, w klasach pierwszych tylko przez trzy dni, natomiast w drugich i trzecich tylko dwa. Także tutaj problem jest mniejszy w porównaniu z technikum, czy też liceum.

Jak dodaje wicestarosta opolski Leonarda Płoszaj sytuacja jest dynamiczna i zasady funkcjonowania szkół trzeba będzie dopasowywać do zmieniających się okoliczności.

- Naszym placówkom przekazaliśmy już środki ochrony osobistej - mówi Płoszaj. - Od płynów dezynfekcyjnych, odkażających, po płyny z dozownikami, rękawiczki, maseczki i przyłbice ochronne. Nasze placówki na pewno będziemy wspierać.

Nowy rok szkolny w czterech placówkach prowadzonych przez starostwo opolskie rozpocznie 838 uczniów.