Poszkodowanym pomaga państwo i gmina
- Mamy rodziny, które znalazły się w bardzo trudnej sytuacji - mówi burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński.
- Ci ludzie nie są w stanie sami sobie poradzić, bo czasami ich dorobek życia uległ zniszczeniu. Mamy ponad 26 budynków, które są nie tylko podtopione, zalane, bo to definicja nie jest tutaj istotna. Jeżeli woda była do dwóch metrów w budynku mieszkalnym, gdzie cudem niektóre osoby zostały uratowane, to daje obraz tej sytuacji – powiedział Szupryczyński.
Poszkodowani otrzymają nie tylko pomoc finansową, o którą wystąpił do wojewody burmistrz Głuchołaz, ale też zasiłki z budżetu gminy. Ich wysokość uzależniona jest od wielkości szkód spowodowanych przez gwałtowne opady deszczu. – Zgodnie z ustawą mogę wypłacić sześć tysięcy złotych na tzw. początek i to zostaje już dzisiaj uruchamiane. Takich wypłat w granicach sześciu tysięcy jest kilka. Pozostałe będą się kształtowały na podobnym poziomie, chociaż nie wszystkie. Jest różnica, jeżeli komuś garaż, czy stodołę zamuliło, czy w piwnicy jest trochę wody, a co innego, gdy posesja została zniszczona i to w sposób potężny – wyjaśnia burmistrz Głuchołaz.
W Głuchołazach jeszcze do jutra (29.05) potrwa ogłoszony tam wczoraj (27.05) alarm przeciwpowodziowy. W gminie tej pracują komisje szacujące straty. Po otrzymaniu wniosków od burmistrza, wojewoda wystąpi do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji o kolejne środki pomocowe.
Mówi Edward Szupryczyński:
Jan Poniatyszyn