Radio Opole » Tak było naprawdę » Posłuchaj audycji » Tak Było Naprawdę 17.02.2021
2021-02-17, 23:05 Autor: Bolesław Bezeg

Tak Było Naprawdę 17.02.2021

Monitor Polski z 16 lutego 2007 r.
Monitor Polski z 16 lutego 2007 r.
W audycji "Tak Było Naprawdę" w przeddzień 635 rocznicy (18 lutego 1386 r.) ślubu Władysława Jagiełły z Jadwigą Andegaweńską rozmawiamy o unii polsko-litewskiej, w 80 rocznicę aresztowania św. Maksymiliana Kolbe (17 lutego 1941 r.) przypominamy jego dzieła, a dzień po 14 rocznicy opublikowania przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego raportu z likwidacji WSI (16 lutego 2007 r.) denerwujemy się jego treścią.
635 lat temu 18 lutego 1386 r. odbył się ślub Wielkiego Księcia Litewskiego Władysława Jagiełły z królową Polski Jadwigą Andegaweńską. Małżeństwo to było warunkiem zawartej w Krewie 14 sierpnia 1385 roku unii polsko-litewskiej. Dzięki temu mariażowi państwo polsko-litewskie stanęło w szeregu z największymi mocarstwami ówczesnej Europy.

Czy było to dla Polski korzystne? Historycy, a szczególnie politolodzy, nie są zgodni. Zdaniem wielu unia spowodowała skierowanie zasadniczej uwagi politycznej władców Polski na Wschód, przez co zaniedbali sprawę odzyskania Śląska i Pomorza Zachodniego. Ale czy gdyby unii nie było, Polska by dziś jeszcze istniała?

80 lat temu 17 lutego 1941 roku Niemcy aresztowali wybitnego polskiego franciszkanina. twórcę koncernu medialnego i największego w Europie klasztoru w Niepokalanowie - ojca Maksymiliana Kolbe. Wybitny ten franciszkanin trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, gdzie zakończył życie w bunkrze głodowym.

W niemieckich obozach koncentracyjnych życie straciło wielu duchownych, wielu wyznań, ale na ołtarze spośród nich pierwszy trafił Maksymilian Kolbe. Stało się tak dlatego, że do egzekucji zgłosił się jako ochotnik - poprosił by zamiast niego życie mógł ocalić więzień na którego czekała żona i dzieci.

14 lat temu 16 lutego 2007 r. Prezydent RP Lech Kaczyński opublikował raport z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Raport liczy 374 strony i jest lekturą wstrząsającą. Dziwi, że ciągle jest dokumentem niemal nieznanym, a przecież jest dostępny w Monitorze Polskim nr 11 z 16 lutego 2007 r., a także w Internecie.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »