Poseł PO stwierdził, że orędzie wygłoszone przez prezydenta Andrzeja Dudę „nie rzuciło go na kolana”.
- Słyszałem lepsze. Ale mogę powiedzieć co mi się podobało, a co nie. Podobało mi się to, że prezydent podziękował swoim rywalom, że zaprosił ich na zaprzysiężenie, że dużo mówił o wspólnocie, porozumieniu i jedności, mówił o koalicji polskich spaw i takim działaniu ponadpolitycznym i tego się dobrze słuchało. Podobało mi się, że podziękował wyborcom, nie tylko swoim ale w ogóle tym, którzy wzięli udział w wyborach, bo przecież mieliśmy rekord frekwencyjny – podkreślił nasz gość i wskazał również na to, czego w przemówieniu prezydenta zabrakło.
- To np. brak odniesienia do kwestii strategicznych. Takich najważniejszych za które odpowiada prezydent jako najważniejsza osoba w państwie, jako pierwszy obywatel RP i zwierzchnik sił zbrojnych. Czy były odniesienia do Unii Europejskiej? Nie, zero, a przecież jesteśmy ważnym elementem UE, więc tutaj prezydent zawiódł jako osoba, która odpowiada za politykę zagraniczną. Zabrakło mi odniesień do kwestii światowych i tego co się dzieje w geopolityce – mówił Tomasz Kostuś.
Wspomniał też o tym, że prezydent odnosił się do kwestii inwestycyjnych czyli np. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego czy przekopu Mierzei Wiślanej. – Przecież takimi sprawami zajmuje się rząd i Prezes Rady Ministrów, a nie prezydent. Prezydent trochę zapomniał, że kampania się skończyła i on odpowiada za inne kwestie – mówił poseł Kostuś.