Jak się okazuje, terapia osoczem była też skuteczna w przypadku innych epidemii: eboli czy wirusa ptasiej grypy. I choć osocze nie jest lekiem, bardzo wspomaga proces leczenia chorych na COVID-19. - W osoczu byłych pacjentów wytwarzane są przeciwciała przeciwko wirusowi SARS-Cov2. Pobierając osocze od ozdrowieńców możemy to osocze przekazywać pacjentom chorym, pacjentom poważnie chorym, których proces leczenia może być właśnie wspomagany przez przetoczenie tego osocza, poprzez przetoczenie przeciwciał, które wspierają całą terapię leczniczą – tłumaczyła Iwona Racja-Biernacka.
Aby oddać osocze trzeba spełnić kilka warunków: muszą to być osoby, które przechorowały COVID-19, zostały uznane za wyleczone, czują się zdrowe lub osoby, które przeszły bezobjawowe zakażenie wirusem. Ponadto od ostatniego badania musi upłynąć 14 dni. Taka osoba musi również być w wieku od 18 do 60 lat, a w przeszłości nie otrzymała transfuzji krwi lub jej składników.
- Z uwagi na to, że pobieramy 600 ml osocza a dawka terapeutyczna to 200 ml, w związku z tym od każdego dawcy mogliśmy wytworzyć trzy dawki osocza w jednostkach terapeutycznych – mówiła Rajca-Biernacka.
Osocze zostało przekazane pacjentom zgodnie z zapotrzebowaniem do szpitala w Kędzierzynie Koźlu. Trafiło też do województwa dolnośląskiego. Do naszego regionu trafiło z kolei osocze z województwa śląskiego. Taka wymiana jest konieczna, ponieważ konieczna jest zgodność z grupą krwi danej osoby. Dyrektor RCKiK zaapelowała do "ozdrowieńców" by zgłaszali się do placówki i oddawali osocze.